Sprawa dotyczy XVIII dzielnicy Paryża, tej części miasta, która jest położona na wschód od tłumnie uczęszczanego przez turystów Montmartre'u. W tym rejonie częściej słyszy się arabski, haussa i bantu niż francuski. W większości mieszka tutaj społeczność pochodząca z Maghrebu i z Czarnej Afryki, głównie z Mali, Czadu i Wybrzeża Kości Słoniowej. Są to przede wszystkim muzułmanie, którzy nie mieszcząc się w dwóch meczetach znajdujących się w tej dzielnicy, modlą się wprost na ulicy. Dotyczy to przede wszystkim piątkowych modlitw. Prefekt Paryża zaproponował organizacjom muzułmańskim oddanie im w użytek nieczynnej remizy strażackiej, w której salach może się pomieścić dwa tysiące siedemset osób. Prefekt podkreślił, że jest to rozwiązanie tymczasowe. W Paryżu jest siedemnaście miejsc, w których może się modlić 13 tysięcy wiernych wyznawców Allaha. Jest to znacznie poniżej potrzeb dużej liczebnie społeczności muzułmańskiej mieszkającej w stolicy Francji.