To była szalona noc we francuskiej stolicy. Plac oblegały nieprzebrane tłumy, ale część widzów tego awangardowego spektaklu była trochę zbita z tropu. - Chciałabym, żeby ktoś mi wytłumaczył o co tutaj chodzi, bo nie bardzo rozumiem - powiedziała śmiejąc się młoda paryżanka. Najważniejsze jednak, że tej nocy działy się prawdziwe cuda - korki uliczne o północy, śmieciarki tańczące balet i wszyscy uśmiechnięci. To ostatnie niewątpliwie najważniejsze.