W odpowiedzi deputowani Bloku Julii Tymoszenko zażądali rozwiązania parlamentu i przystąpili do blokady trybuny Rady Najwyższej Ukrainy. Nie zważając na ten protest większość parlamentarna kontynuowała obrady. W ocenie szefa klubu parlamentarnego Partii Regionów Ołeksandra Jefremowa, jego ugrupowanie nie może ulegać naciskom, wywieranym przez UE w sprawie Tymoszenko. "Presja, którą odczuwamy ze strony Brukseli i przywódców UE jest nie do przyjęcia. Nie możemy łamać prawa, do czego zmuszają nas politycy europejscy" - wyjaśnił Jefremow. Tymoszenko, przywódczyni największego ugrupowania opozycyjnego w Radzie Najwyższej, została skazana w ubiegłym tygodniu za nadużycia, których dopuściła się przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. UE oceniła, że wyrok ten świadczy o wybiórczym i politycznym stosowaniu prawa na Ukrainie. We wtorek UE poinformowała, że odwołuje zaplanowaną na czwartek wizytę prezydenta Janukowycza w Brukseli. Komisja Europejska wyjaśniła, że woli poczekać na postęp w sprawie Tymoszenko. Podczas czwartkowej wizyty prezydent Ukrainy miał spotkać się z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem i szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. Wizyta została "przesunięta na późniejszą datę, kiedy warunki będą bardziej sprzyjające, aby uczynić postęp w stosunkach dwustronnych" - powiedziała w rozmowie z agencją AFP rzeczniczka KE, Pia Ahrenkilde Hansen. "Nie chodzi o anulowanie wizyty, lecz o jej odroczenie bez ustalenia terminu" - sprecyzowała.