W krótkim, 1,5-minutowym materiale filmowym Holendrzy apelują o pomoc do holenderskiego rządu. Porywacze grożą im egzekucją w ciągu 10 dni. Dziennikarka Judith Spiegel i jej partner Boudewijn Berendsen zaginęli miesiąc temu w Jemenie. "Zostaliśmy porwani i mamy duży problem" - mówi Spiegel na nagraniu datowanym na 13 lipca. "Rozmawialiśmy z holenderskim ambasadorem i przedstawiliśmy mu warunki naszego uwolnienia, ale jak na razie nic się w tym kierunku nie wydarzyło" - opowiada Spiegel. I dodaje: "Ci ludzie są uzbrojeni. Jeśli nie będzie rozwiązania sytuacji w ciągu 10 dni, zastrzelą nas". "Błagamy o pomoc! Jeśli nam nie pomożecie, będziemy martwi w ciągu 10 dni!" - nawołuje i zalewa się łzami. Holenderskie media informują, że Spiegel jest korespondentką wielu niderlandzkich mediów na stałe mieszkającą w stolicy Jemenu - Sanie. Berendsen pracuje w branży ubezpieczeniowej. Obydwoje są wykładowcami na miejscowym uniwersytecie. Jemeńska policja potwierdza zgłoszenie zaginięcia z 15 czerwca, a tamtejsze media piszą, że zostali porwani ze swojego domu. Minister spraw zagranicznych Holandii Toon van Wijk powiedział w rozmowie z AFP, że rząd tego kraju robi wszystko, aby sprawa miała dobry finał. W przeciągu ostatnich 15 lat w Jemenie porwano setki osób. Większość z nich została wypuszczona na wolność w dobrym stanie zdrowia. Porywaczami są zwykle przedstawiciele lokalnych klanów, które używają porwanych jako karty przetargowej w rozmowach z rządem centralnym. AFP, ML