Papież złożył wizytę w siedzibie patriarchatu Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego, gdzie spotkał się z jego zwierzchnikiem Tawadrosem II. Następnie obaj przeszli do pobliskiego kościoła pod wezwaniem świętego Piotra na wspólną modlitwę ekumeniczną z udziałem przedstawicieli różnych wyzwań. Był tam też formalny zwierzchnik prawosławia, patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I. W przedsionku kościoła papież modlił się za ofiary zamachu, dokonanego tam 11 grudnia zeszłego roku przez terrorystów z Państwa Islamskiego. Wcześniej podczas oficjalnej ceremonii w patriarchacie Tawadros II powiedział Franciszkowi, że jest on "symbolem pokoju w świecie udręczonym przez konflikty i wojny". "W ostatnich miesiącach nasz Kościół i nasza ojczyzna przeżyły dramatyczne i bolesne doświadczenia, kiedy ręka terroryzmu uzbroiła się, by zabijać niewinnych" - mówił patriarcha koptyjski, odnosząc się do fali zamachów. Dodał, że Egipt nosi wciąż otwarte rany i pogrążony jest w smutku, ale - zapewnił - "przestępcze umysły nigdy nie złamią serc obywateli". Wyraził uznanie dla papieża i jego "roli na światowej scenie". Dodał, że stała się ona "oczywista od pierwszej chwili, wraz z wyborem imienia" przywołującego postać świętego Franciszka z Asyżu. Porównał tę wizytę papieża w Kairze do pielgrzymki świętego Franciszka z Asyżu, który spotkał się w Egipcie z sułtanem w 1219 roku. Franciszek w przemówieniu, odnosząc się do prześladowań chrześcijan różnych wyznań, powiedział, że łączy ich "ekumenizm krwi". "Niestety niedawno została okrutnie przelana niewinna krew bezbronnych wiernych: ich niewinna krew nas jednoczy" - mówił. "Drogi Bracie - dodał zwracając się do Tawadrosa II - wasze cierpienia są także naszymi cierpieniami". "Umocnieni waszym świadectwem, zróbmy wszystko, aby przeciwstawić się przemocy, głosząc i rozsiewając dobro, sprawiając wzrost zgody i utrzymując jedność, modląc się, aby tak wiele ofiar otworzyło drogę do przyszłości pełnej komunii między nami i pokoju dla wszystkich" - apelował papież. Sylwia Wysocka