W kazaniu w czasie porannej mszy w watykańskim hotelu, gdzie papież mieszka od swego wyboru, mówił on: "Biskup nie jest nim sam dla siebie, ale dla ludu, a ksiądz nie jest dla siebie, ale dla ludu, na jego służbie, by wzrastał, by pasł swoje stado, by bronić go przed wilkami".- Kiedy ksiądz, biskup podąża za pieniędzmi, lud go nie kocha i to jest znak. Ale on sam też źle kończy - dodał Franciszek. Przestrzegał przed pokusą bogactwa, które "może stać się skąpstwem i próżnością". Papież stwierdził też, że święty Paweł "nie miał konta w banku, pracował". - Gdy biskup, ksiądz podąża drogą próżności, wybiera ducha karierowiczostwa i wyrządza dużo zła Kościołowi, ośmiesza się, przechwala się, lubi się pokazywać, jaki jest jest wpływowy, a lud takiego nie kocha - powiedział Franciszek. Następnie poprosił: "Módlcie się za nas, byśmy byli pokorni, skromni, na służbie ludu".