Po nabożeństwie i wysłuchaniu rozważań przy 14 stacjach papież wygłosił przemówienie, w którym zwrócił się do Jezusa: "Chryste, pozostawiony sam sobie, zdradzony nawet przez swoich i sprzedany". "Chryste, nasz jedyny Zbawicielu, wracamy do Ciebie także w tym roku z oczami opuszczonymi ze wstydu i z sercem pełnym nadziei; ze wstydu za wszystkie obrazy spustoszeń, zniszczeń i katastrof morskich, jakie stały się codziennością naszego życia" - mówił Franciszek. Następnie dodał: "Ze wstydu za niewinną krew przelewaną każdego dnia przez kobiety, dzieci, imigrantów i osoby prześladowane z powodu koloru ich skóry lub przynależności etnicznej i społecznej oraz ich wiarę w Ciebie". Papież podkreślał: wyrażamy wstyd "za nasze milczenie w obliczu niesprawiedliwości, za nasze ręce leniwe w dawaniu i zachłanne w wyrywaniu i zdobywaniu, za nasz donośny głos w obronie własnych interesów i nieśmiały w mówieniu o innych, za nasze stopy szybkie na drodze zła i sparaliżowane na ścieżce dobra". "Wstyd za wszystkie razy, gdy my biskupi, księża, konsekrowani i konsekrowane wywołaliśmy zgorszenie i zraniliśmy Twoje ciało - Kościół i zapomnieliśmy o naszej pierwszej miłości, pierwszym entuzjazmie i naszym całkowitym oddaniu pozwalając na to, aby zardzewiało nasze serce i nasze uświęcenie" - powiedział Franciszek. Mówił następnie o nadziei na to, że "dobro zwycięży mimo pozornej klęski". Papież modlił się do Jezusa: "Prosimy Cię, abyś pamiętał o naszych braciach zmiażdżonych przez przemoc, obojętność i wojnę. Prosimy Cię, byś rozerwał łańcuchy, które sprawiają, że jesteśmy więźniami w naszym egoizmie, naszej dobrowolnej ślepocie i w próżności naszych kalkulacji". "O Chryste, prosimy Cię, naucz nas nie wstydzić się nigdy Twego krzyża i nie wykorzystywać go instrumentalnie, ale go czcić i adorować, bo nim ukazałeś potworność naszych grzechów, wielkość Twojej miłości, niesprawiedliwość naszych osądów i potęgę Twojego miłosierdzia" - zakończył Franciszek. Nabożeństwu, na którym wokół antycznego amfiteatru zgromadziły się dziesiątki tysięcy ludzi, towarzyszyły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa w związku z zagrożeniem terrorystycznym. Przy kolejnych stacjach krzyż nieśli: papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej kardynał Agostino Vallini, rodzina z Wiecznego Miasta, osoba niepełnosprawna i jej opiekunowie. Przy czwartej stacji krzyż niosła Polka Aleksandra Magda, studentka rzymskiego uniwersytetu La Sapienza, a przy następnych - zakonnice i osoby świeckie z Afryki, z Chin, Izraela, Argentyny. Krzyż wzięły do rąk również osoby z Egiptu, Portugalii i Kolumbii, a więc z krajów, które papież w tej właśnie kolejności odwiedzi w tym roku. Tekst rozważań napisała na prośbę papieża francuska biblistka prof. Anne-Marie Pelletier, laureatka Nagrody Ratzingera, przyznawanej przez fundację imienia emerytowanego papieża. W rozważaniach profesor Pelletier przedstawiła obraz świata pełen dramatów i bólu. Wspomniała o ofiarach przemocy i wojen, gwałtach popełnianych na dzieciach, cierpieniach kobiet, torturach i uchodźcach na przepełnionych łodziach. Modlono się o wyzwolenie spod "tyranii kłamstwa" na świecie, którą "każą nam wychwalać możni, byśmy sami uganiali się za fałszywą chwałą". Mowa była o potrzebie zachowania wiary w godzinach ciemności i "nadziei wbrew nadziei". Na papieskim profilu na Twitterze ukazały się tuż przed Drogą Krzyżową następujące słowa Franciszka: "Krzyżu Chrystusa, naucz nas, że wschód słońca jest silniejszy od ciemności nocy, a odwieczna miłość Boga zawsze zwycięża". Z Rzymu Sylwia Wysocka