Papież Franciszek drugiego dnia pielgrzymki wygłosił przemówienie na zakończenie forum dialogu "Wschód i Zachód na rzecz Ludzkiej Koegzystencji". Papież: Wschód i Zachód coraz bardziej przypominają dwa przeciwstawne morza Papież mówił przed Pałacem Królewskim Sachir w Awali, że ogień i broń "powodują płacz i śmierć, pokrywając wspólny dom popiołem i nienawiścią". "Siła, broń i pieniądze nigdy nie nadadzą przyszłości barw pokoju" - podkreślał. Zaapelował też o zakończenie wojny na Ukrainie i podjęcie negocjacji pokojowych. Na ceremonii zamknięcia forum dialogu, w którym uczestniczyło ok. 1200 osób, obecni byli król Bahrajnu Hamad ibn Isa al-Chalifa, pod którego patronatem zorganizowano to wydarzenie, a także wielki imam kairskiego meczetu Al-Azhar szejk Ahmed Al-Tajjeb i ekumeniczny, prawosławny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej. Papież zauważył, że obecnie "ludzkość, połączona jak nigdy dotąd, jest znacznie bardziej podzielona niż zjednoczona". Nawiązując do nazwy Bahrajnu, oznaczającej "dwa morza", mówił, że na świecie z jednej strony jest "spokojne i łagodne morze współistnienia, z drugiej zaś gorzkie morze obojętności, wzburzane starciami i poruszone wichrami wojny, z jej coraz bardziej burzliwymi, niszczycielskimi falami, które grożą pochłonięciem wszystkich". "Niestety - stwierdził - Wschód i Zachód coraz bardziej przypominają dwa przeciwstawne morza". Jak zauważył, forum w Bahrajnie jest wyrazem woli, by "płynąć po tym samym morzu, obierając kurs na spotkanie, a nie konfrontację". - Po dwóch strasznych wojnach światowych, po zimnej wojnie, która przez dziesięciolecia trzymała świat w napięciu, przy tylu katastrofalnych konfliktach w każdej części globu, pośród ton oskarżeń, gróźb i potępienia, wciąż znajdujemy się na krawędzi kruchej równowagi i nie chcemy zatonąć - dodał Franciszek. Franciszek o "uderzającym" paradoksie Zwrócił uwagę na uderzający jego zdaniem paradoks: podczas gdy większa część ludności świata jest zjednoczona tymi samymi trudnościami, nękana poważnymi kryzysami żywnościowymi, ekologicznymi i pandemicznymi, a także "coraz bardziej skandaliczną niesprawiedliwością globalną, niewielu potężnych koncentruje się na zdecydowanej walce o interesy partykularne, ekshumując przestarzałe języki, wytyczając na nowo strefy wpływów i przeciwstawne bloki". Wyraził przekonanie, że "gorzkie" są konsekwencje, gdy "wciąż akcentuje się przeciwieństwa, nie odkrywając na nowo zrozumienia, obstaje się przy stanowczym narzucaniu własnych modeli i własnych despotycznych, imperialistycznych, nacjonalistycznych i populistycznych wizji". Jak mówił papież, uczestnicy forum pragną, aby spory między Wschodem a Zachodem zostały załagodzone dla dobra wszystkich, "bez odwracania uwagi od innej przepaści, która stale i dramatycznie się powiększa - przepaści między Północą a Południem świata". Zaznaczył, że pojawienie się konfliktów nie powinno spowodować, że straci się z oczu "ukryte tragedie ludzkości", takie jak katastrofa nierówności, w wyniku której "większość mieszkańców Ziemi doświadcza bezprecedensowej niesprawiedliwości, haniebnej plagi głodu i nieszczęścia zmian klimatycznych, będących oznaką braku troski o wspólny dom". Papież: Niewiedza jest wrogiem pokoju Przypominał o potrzebie wolności religijnej i ochronie miejsc kultu oraz ich poszanowania, a także edukacji, bo - dodał - "niewiedza jest wrogiem pokoju". - Tam, gdzie brakuje możliwości edukacyjnych, wzrasta ekstremizm i zakorzenia się fundamentalizm - ostrzegł. Ponadto zdaniem papieża nie wystarczy deklarować się jako osoba tolerancyjna; "trzeba naprawdę zrobić miejsce dla drugiego, dać mu prawa i możliwości" - wskazał. Osoby religijne - powiedział - odrzucają nienawiść, przemoc i niezgodę i "z mocą mówią 'nie' bluźnierstwu wojny i stosowaniu przemocy". - Ponieważ nie wystarczy powiedzieć, że dana religia jest pokojowa, konieczne jest potępienie i odizolowanie ludzi przemocy, którzy nadużywają jej imienia. Nie wystarczy też dystansować się od nietolerancji i ekstremizmu, trzeba działać w przeciwnym kierunku - dodał. Papież stwierdził stanowczo: "Konieczne jest zaprzestanie wspierania ruchów terrorystycznych poprzez dostarczanie finansowania, broni i strategii oraz prób usprawiedliwiania tych ruchów, używając nawet mediów. Trzeba to wszystko uznać za zbrodnie międzynarodowe, zagrażające bezpieczeństwu i pokojowi na świecie". Podkreślił, że człowiek religijny, człowiek pokoju "sprzeciwia się także wyścigowi zbrojeń, interesom wojennym, rynkowi śmierci", a także "nie popiera sojuszy przeciwko komuś, lecz drogi spotkania ze wszystkimi". Kard. Parolin: Papież jest bardzo zaniepokojony wojną na Ukrainie Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej Pietro Parolin, który z papieżem Franciszkiem uczestniczył w forum, został zapytany przez watykanistów o niedawną propozycję prezydenta Francji Emmanuela Macrona, by zaangażować papieża w mediacje w sprawie wojny na Ukrainie. - Niestety nie ma kroków naprzód w tej sprawie - odparł. Dodał jednak, że pozostaje "zawsze gotowość Stolicy Apostolskiej, by pomóc w każdej możliwej formie". Kardynał Parolin zaznaczył, że w sprawie wojny na Ukrainie są "małe sygnały, które zmierzają w kierunku zdrowego rozsądku". W tym kontekście odnotował, że prezydent Rosji Władimir Putin zadeklarował, że gotów jest wrócić do porozumienia w sprawie eksportu zboża z Ukrainy. Watykański sekretarz stanu podkreślił, że apel o pokój skierowany jest także do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Przypomniał, że kilka tygodni temu papież podczas spotkania z wiernymi na modlitwie Anioł Pański "poprosił również prezydenta Zełenskiego o to, by był otwarty na serię propozycji pokojowych". - Bo w przeciwnym razie nie wyjdzie się z tej sytuacji - stwierdził kardynał Parolin. Zaznaczył, że papież jest bardzo zaniepokojony wojną na Ukrainie i bardzo często o niej mówi.