"Jestem konserwatystą" - podkreślił papież w długiej rozmowie ze stacją Televisa. Następnie dodał: "Zawsze broniłem doktryny. Niespójnością jest mówienie o małżeństwie homoseksualnym". Pełen zapis obszernego wywiadu przeprowadzonego przez watykanistkę Valentinę Alazraki opublikował oficjalny watykański portal Vatican News oraz dziennik "L'Osservatore Romano" w środowym wydaniu. Tematem rozmowy z Franciszkiem była też sprawa skandalu pedofilii w Kościele w Chile. Początkowo papież mówił w czasie swej wizyty w tym kraju w zeszłym roku, że nie ma dowodów winy biskupa Juana Barrosa, oskarżanego o tuszowanie czynów seryjnego pedofila księdza Karadimy. Następnie dochodzenie przeprowadził tam na jego prośbę arcybiskup Charles Scicluna. Sprawa zakończyła się dymisją całego episkopatu. "Przede wszystkim w czasie podróży do Chile zdałem sobie sprawę z tego, że informacje, jakie miałem, nie pokrywały się z tym, co widziałem. Uważam, że to niektóre pytania zadane z wielką kulturą w czasie drogi powrotnej sprawiły, że zrozumiałem" - oświadczył papież, przywołując konferencję prasową na pokładzie samolotu. "Droga powrotna pozwoliła mi zrozumieć i kiedy wróciłem, przemyślałem to, modliłem się, poprosiłem o radę i postanowiłem wysłać wizytatora apostolskiego, który odkrył wszystko to, czego nie wiedziałem" - podkreślił papież. "To była pomoc, czułem, że otrzymałem pomoc"- dodał. Odnosząc się do kwestii "filtrów" w procesie przekazywania informacji w Watykanie, Franciszek stwierdził: "Oczywiście trzeba to rozwiązać i podejmuję wszelkie wysiłki, by rozwiązać podobne przypadki". Często jest to zdaniem papieża tzw. styl Kurii Rzymskiej, który trzeba poprawić. "Pracuje się dobrze, moi współpracownicy pracują dobrze. To lojalni ludzie" - zapewnił Franciszek. Zauważył, że dobrze przebiega dialog z ofiarami nadużyć w Chile. "I proszę Pana, by oświecił mnie, bym nie mylił się w kwestii nominacji" - powiedział papież. Z Rzymu Sylwia Wysocka