- W imię Boga, apeluję do wszystkich odpowiedzialnych za tę spiralę przemocy, aby wszystkie strony natychmiast odłożyły broń - powiedział Benedykt XVI podczas spotkania z wiernymi na modlitwie Anioł Pański w swej letniej rezydencji w Castel Gandolfo. Po krótkiej pauzie powtórzył: "Natychmiast". Ponowił też wezwanie o zwiększenie pomocy humanitarnej dla Libanu. - Zwracam się do przywódców i instytucji międzynarodowych, by nie szczędzili wysiłków na rzecz koniecznego położenia kresu wrogości, aby poprzez dialog można było rozpocząć trwałą i stabilną koegzystencję wszystkich ludów na Bliskim Wschodzie - mówił papież kilka godzin po krwawym ataku Izraela na libańską miejscowość Kana. W porannym ostrzale i bombardowaniach zginęło tam ponad 50 osób. - Nie potrafię robić nic innego, jak myśleć o sytuacji, wciąż poważnej i tragicznej, przez którą przechodzi Bliski Wschód: setki zabitych, tak wielu rannych, wielka liczba bezdomnych i uchodźców, zniszczone domy, miasta i infrastruktura, podczas gdy w wielu sercach wydaje się narastać nienawiść i zemsta - mówił Benedykt XVI. - Te fakty jasno ukazują, że nie można przywrócić sprawiedliwości, stworzyć nowego porządku i zbudować autentycznego pokoju, kiedy ucieka się do instrumentów przemocy - zauważył papież. Był to najwyraźniejszy papieski apel o pokój na Bliskim Wschodzie od chwili, gdy 19 dni temu wybuchły tam walki między Izraelem a libańskim Hezbollahem.