- Dyskryminowanie w imię Boga jest okrutne - podkreślił papież, który wskazuje Albanię jako godny podziwu wzór pokojowej koegzystencji różnych wspólnot religijnych i wyznaniowych. Na spotkanie z Franciszkiem na katolickim uniwersytecie Matki Boskiej Dobrej Rady przybyli reprezentanci sześciu największych wspólnot religijnych w tym kraju: muzułmanie, bektaszyci, katolicy, prawosławni, ewangelicy i Żydzi. W wygłoszonym do nich przemówieniu papież wyraził uznanie dla klimatu dialogu międzyreligijnego w Albanii, dzięki któremu - jak dodał - buduje się "relacje braterstwa i współpracy, dla dobra całego społeczeństwa". - Albania była niestety świadkiem tego, do jak wielkiej przemocy i tragedii może doprowadzić przymusowe wykluczenie Boga z życia osobistego i wspólnotowego - podkreślił Franciszek, przywołując dekady komunistycznego reżimu, który w 1967 roku ogłosił ten kraj "pierwszym ateistycznym państwem świata". "Prawdziwa wolność religijna nie ulega pokusom sekciarstwa" - Kiedy w imię jakieś ideologii pragnie się wykluczyć Boga ze społeczeństwa, dochodzi w końcu do czczenia bożków i szybko człowiek zatraca samego siebie, deptana jest jego godność, gwałcone są jego prawa - dodał papież. "Dobrze wiecie - podkreślił - do jakich okrucieństw może prowadzić pozbawienie wolności sumienia i wolności religijnej oraz jak z takiej rany rodzi się człowieczeństwo całkowicie zubożone, gdyż pozbawione nadziei i odniesień ideowych". Franciszek wskazał, przywołując słowa Jana Pawła II, że prawdziwa wolność religijna nie ulega pokusom nietolerancji i sekciarstwa, lecz kształtuje podstawy lojalnego i konstruktywnego dialogu. - Nie możemy nie uznać, że nietolerancja wobec tych, którzy mają przekonania religijne odmienne od własnych jest bardzo podstępnym wrogiem, niestety objawiającym się dzisiaj w różnych regionach świata - powiedział papież. Wyraził przekonanie, że wierzący muszą być szczególnie czujni, aby religijność i etyka wyrażała się zawsze w postawach godnych i zawsze odrzucała "jako niegodne ani Boga, ani człowieka wszystkie te formy, które stanowią wypaczone jej użycie". "Religia autentyczna jest źródłem pokoju, a nie przemocy!" - Religia autentyczna jest źródłem pokoju, a nie przemocy! Nikt nie może używać imienia Boga, by popełniać akty przemocy - oświadczył papież. Następnie w katedrze świętego Pawła w Tiranie Franciszek odprawił nieszpory z udziałem albańskiego duchowieństwa, seminarzystów i laikatu. Wysłuchał tam poruszającego świadectwa sędziwego księdza i zakonnicy, którzy wspominali lata prześladowań i więzienia w latach komunistycznego reżimu. Franciszek popłakał się, słuchając księdza Ernesta Simoniego, który był torturowany w więzieniu. Zdruzgotany świadectwem odstąpił od odczytania przygotowanej wcześniej homilii i improwizował. - W ciągu ostatnich dwóch miesięcy przygotowywałem się do tej wizyty czytając historię prześladowań w Albanii. I to było dla mnie zaskoczenie; nie wiedziałem, że wasz naród tyle wycierpiał - przyznał papież z Argentyny. Podkreślił, że jadąc z lotniska w Tiranie widział rozwieszone na ulicy zdjęcia księży zamordowanych przez komunistyczny reżim. - Widać, że ten naród wciąż pamięta o swoich męczennikach, którzy tak wiele wycierpieli - dodał. Nawiązując do świadectwa księdza i zakonnicy powiedział: "Możemy ich zapytać; jak zdołaliście znieść taką udrękę?". - Tyle wycierpieli, fizycznie, psychicznie, dręczył ich też ten niepokój niepewności; czy zostaną rozstrzelani, czy nie - mówił Franciszek. "Biada nam, jeśli szukamy innego pocieszenia" - A Pan ich pocieszał, bo w Kościele byli ludzie, święte i dobre staruszki, siostry klauzurowe i wszyscy modlili się za nich. I to jest tajemnica Kościoła - podkreślił. - Biada nam, jeśli szukamy innego pocieszenia. Biada księżom, zakonnikom, zakonnicom, osobom konsekrowanym, szukającym pocieszenia daleko od Pana - powiedział papież. Ostatnim punktem jednodniowego pobytu Franciszka w Albanii była wizyta w kościelnym ośrodku dobroczynnym dla dzieci Betania pod Tiraną.