- Jeśli spojrzymy na historię Kościoła, zobaczymy, ile było podziałów między nami chrześcijanami. Także dzisiaj jesteśmy podzieleni - mówił Franciszek. - W przeszłości jako chrześcijanie prowadziliśmy wojny między sobą z powodu teologicznych podziałów, wystarczy pomyśleć o Wojnie Trzydziestoletniej - podkreślił. Następnie papież stwierdził: "Doświadczenie mówi nam, że jest wiele grzechów przeciwko jedności Kościoła. Nie chodzi tylko o schizmy, myślimy także o bardzo powszechnych błędach naszych wspólnot, o grzechach parafialnych". Jak powiedział, "niekiedy nasze parafie, wezwane do tego, by być miejscami dzielenia się, są niestety naznaczone przez zawiść, zazdrość, antypatie; ileż plotkuje się w parafiach". - Nie mówię wam, byście obcięli sobie język, tego nie, ale byście prosili Pana o łaskę, by tego nie czynić. To jest ludzkie, ale nie chrześcijańskie - dodał. Franciszek opowiedział wiernym, że w swej diecezji w Argentynie usłyszał o starszej kobiecie, która przez całe życie pracowała w parafii i nigdy nikogo nie obmawiała i nie plotkowała. - Taka kobieta może zostać kanonizowana choćby jutro, to piękny przykład - oświadczył papież. Zwracając się do Polaków nawiązał do obchodzonej we wtorek uroczystości Matki Bożej Częstochowskiej. - Jej opiece zawierzam was wszystkich, wasze rodziny i cały naród polski. Jej matczyna miłość niech was zawsze prowadzi ku Chrystusowi drogami prawdy, dobra i wzajemnej miłości - powiedział Franciszek.