Powołanie na następcę Karola Wojtyły kardynała z Ameryki Południowej, Afryki czy Azji byłoby logiczną konsekwencją kierunku rozwoju Kościoła, który właśnie na tych kontynentach notuje największy wzrost liczby wyznawców, podczas gdy w Europie jest w wyraźnym regresie. Obecnie z ponad miliarda rzymskich katolików na świecie tylko 26 proc. mieszka na Starym Kontynencie, natomiast aż 44 proc. w Ameryce Południowej, 13 proc. w Afryce, a 10 proc. w Azji. Nic więc dziwnego, że tamtejsi katolicy chcieliby w końcu zobaczyć swojego reprezentanta w Pałacu Apostolskim. Pierwszy czarny papież? O tym, że istnieje szansa na to, iż będziemy mieli czarnego papieża, rozpisują się od kilku dni media na całym świecie. Paddy Power, największa firma bukmacherska w katolickiej Irlandii, uważa nawet za faworyta Nigeryjczyka Francisa Arinze. Podczas gdy Kościół poszerzał swoje wpływy w Afryce, ten syn nigeryjskiego przywódcy plemiennego udowodnił, że ma charyzmę i poczucie humoru. Pomagał Janowi Pawłowi II w rozmowach z hindusami, muzułmanami i buddystami, co może przysporzyć mu poparcia wśród kardynałów. Jeśli zostałby wybrany, byłby pierwszym papieżem z Afryki od ponad 1500 lat. Chociaż kardynałowie są niechętni wyborowi ciemnoskórego papieża, Arinze jest konserwatystą, który raczej nie wprowadziłby żadnych zasadniczych zmian doktrynalnych w Kościele. Faworyci z Ameryki Wśród purpuratów z Ameryki Południowej największe szanse na wybór ma Oscar Andres Rodriguez Maradiaga z Hondurasu. Ten 62-letni kardynał jest najmłodszym z kandydatów na papieża, co może jednak działać na jego niekorzyść, bo większość kardynałów jest niechętna kolejnemu długiemu pontyfikatowi. Maradiaga to człowiek niezwykle wykształcony. Ma doktoraty z filozofii, teologii dogmatycznej, teologii moralnej, dyplom z psychologii klinicznej i psychoterapii. Ukończył też konserwatorium w klasie fortepianu, gra na saksofonie, w młodości był nauczycielem chemii. Zna biegle 5 języków obcych. Kardynał otwarcie walczy z handlarzami narkotyków. Jest obrońcą biednych, wierzy, że najlepszym rozwiązaniem problemów regionu, a także całego świata, jest sprawiedliwość społeczna. Posłuchaj co o jego kandydaturze mówi konsul honorowy Polski w Hondurasie, Roberto Larios Silva: Innym poważnym kandydatem z Ameryki Południowej jest 70-letni brazylijski kardynał Claudio Hummes, arcybiskup San Paulo, przez media w Europie opisywany jako konserwatysta w sprawach doktryny kościelnej, ale liberał w sprawach społecznych. Zgadza się on z Watykanem co do podejścia Kościoła do biednych, którzy nie powinni jego zdaniem stać się przedmiotem politycznej ideologii. Krytykował politykę rządu, jeszcze kilka lat temu stał na czele strajków robotniczych. Posłuchaj, co o kardynale Hummesie sądzi ksiądz Benedykt Grzymkowski, rektor polskiej misji katolickiej w Brazylii: Jako liczącego się kandydata z Ameryki Południowej wymienia się też Argentyńczyka Jorge Mario Bergoglio. Ten 69-letni arcybiskup Buenos Aires mieszka w skromnym mieszkaniu, a po mieście podróżuje autobusem. Na jego niekorzyść działa fakt, że jest jezuitą. Wielokrotnie nawoływał argentyńskich polityków do pokuty i rachunku sumienia. Warto też wspomnieć o jedynym poważnym kandydacie z Azji. 69-letni Ivan Dias, bo o nim mowa, to urodzony w Bombaju kardynał, który jednak większość życia spędził jako kościelny dyplomata poza Indiami. Do swego rodzinnego miasta powrócił w 1997 roku jako arcybiskup. W Watykanie odpowiadał za relacje z krajami komunistycznymi i częścią Afryki. Zna pięć języków. Gdyby został papieżem, jego zadaniem stałoby się umocnienie katolicyzmu w Azji, gdzie wyznawcy tej wiary stanowią mniejszość. Przełomowe konklawe? Wbrew pozorom, szanse na to, że papieżem zostanie ktoś spoza Europy nie są wcale małe. Warto pamiętać, że na zaczynającym się w poniedziałek konklawe po raz pierwszy w historii kardynałowie z Ameryki Południowej, Afryki i Azji będą stanowić grupę na tyle liczną, że mogą mieć decydujący głos. Co prawda większość watykanistów uważa, że sytuacja w Kościele nie dojrzała jeszcze do kroku tak radykalnego, jak wybór czarnoskórego papieża, ale już powołanie na biskupa Rzymu któregoś spośród kardynałów z Ameryki Południowej jest bardzo możliwe. Przekonana jest o tym także półmiliardowa rzesza tamtejszych katolików. - Katolicy w Afryce są przekonani, że kandydat z Afryki jednak nie wygra, że jest za wcześnie, cokolwiek by to miało znaczyć. Latynosi przeciwnie - wierzą i oczekują, że następny papież będzie z Ameryki Łacińskiej - mówi radiu RMF Artur Domosławski, publicysta specjalizujący się w tematyce Ameryki Południowej. Nie brak wreszcie głosów, że jeśli papieżem zostanie jednak Europejczyk, a zwłaszcza - jak to było przez wieki - Włoch, to będzie to dla Kościoła regres i zaprzepaszczenie szansy, jakim było umiędzynarodowienie Kościoła rozpoczęte za pontyfikatu papieża Polaka, poligloty i pielgrzyma. Zobacz raport specjalny "Jan Paweł II"