Papież wezwał światowych przywódców o odejście od tzw." kultu pieniądza". Uważa on, że pieniądz ma służyć ludziom, a nie rządzić światem - informuje agencja AFP. Zwrócił uwagę na fakt, że przywódcy powinni robić więcej, by pomagać biednym. Zaznaczył również, że mieszkańcy krajów rozwiniętych "zatracili radość życia". "Kult złotego cielca z dawnych czasów znalazł swój odpowiednik we współczesności. Obecnie został zastąpiony między innymi gospodarczą dyktaturą, która jest pozbawiona twarzy i nie ma żadnego prawdziwie ludzkiego celu" - mówił papież. Zwracając się do nowych przedstawicieli czterech krajów, w tym Kirgistanu i Luksemburga, wymieniał także wypaczenia dzisiejszej gospodarki i finansów - wśród nich konsumpcjonizm, w imię którego sam człowiek również postrzegany jest jako przedmiot do wyrzucenia po użyciu - donosi IAR. Deformacją jest głoszenie całkowitej autonomii rynków i spekulacji finansowych, korupcja i oszustwa podatkowe, niepohamowana wola władzy i posiadania. "Kryje się za tym" - dodał papież- "brak etyki, która - podobnie jak solidarność - nie zezwala na manipulację i podporządkowanie człowieka". Również Benedykt XVI był zwolennikiem "etycznej" reformy finansowej, która potępiała swobodny kapitalizm jako jedną z przyczyn światowego kryzysu finansowego i gospodarczego - informuje AFP. Wczoraj papież zaznaczył, że biskupi i księża nie są nimi dla siebie, lecz mają służyć ludziom. Dodał również, że "źle kończy" ksiądz, czy biskup, który podąża za pieniędzmi.