W przemówieniu papież wielokrotnie kładł nacisk na sprawiedliwość jako fundament pokoju. Przemawiając w ogrodzie Pałacu Prezydenckiego, papież wyraził uznanie dla wysiłków Szimona Peresa na rzecz sprawiedliwości i pokoju i oświadczył: - Pragnę zapewnić pana, a także premiera Netanjahu i jego nowo utworzony rząd i całą ludność Państwa Izrael, że moja pielgrzymka do miejsc świętych jest pielgrzymką modlitwy o cenny dar jedności i pokoju dla Bliskiego Wschodu i całej ludzkości. - Modlę się każdego dnia o to, aby pokój, zrodzony ze sprawiedliwości, powrócił do Ziemi Świętej i całego regionu, przynosząc bezpieczeństwo i odnowioną nadzieję dla wszystkich - zapewnił. - Pokój jest nade wszystko Darem Bożym - podkreślił Benedykt XVI. Następnie, odnosząc się do swego zapowiedzianego na wieczór spotkania z organizacjami działającymi na rzecz dialogu między religiami, papież oznajmił: - Przywódcy religijni muszą być pomni tego, że każdy podział czy napięcie, każde dążenie do introwersji lub podejrzeń między wiernymi albo między naszymi wspólnotami może łatwo doprowadzić do sprzeczności, która zaciemnia jedność Wszechmogącego i zdradza naszą jedność. - Moi przyjaciele: Jerozolima, która od dawna jest skrzyżowaniem dróg dla ludzi różnego pochodzenia, jest miastem, które daje Żydom, chrześcijanom i muzułmanom zarówno obowiązek, jak i przywilej wspólnego niesienia świadectwa pokojowej koegzystencji, od tak dawna upragnionej przez wyznawców jednego Boga, i realizacji planu Wszechmogącego dla jedności rodziny ludzkiej, ogłoszonego Abrahamowi, a także głoszenia prawdziwej natury człowieka, szukającego Boga - mówił papież. Przypomniał, że w Bożym planie dla świata "bezpieczeństwo, integralność i pokój" są "nierozerwalne". - Jest tylko jeden sposób, by chronić i krzewić te wartości: praktykować je! Żyć nimi! - dodał Benedykt XVI. Zaznaczył, że "żadna jednostka, rodzina, wspólnota ani naród nie są zwolnione z obowiązku życia w sprawiedliwości i pracy dla pokoju". Przypomniał, że to do polityków należy zapewnienie "sprawiedliwego i właściwego bezpieczeństwa" ludziom, którzy ich wybrali. - Cel ten stanowi część słusznego krzewienia wartości wspólnych dla całej ludzkości i dlatego nie może stać w konflikcie z jednością rodziny ludzkiej - stwierdził Benedykt XVI. - Autentyczne wartości i cele społeczeństwa, które zawsze stoją na straży ludzkiej godności, są niepodzielne, uniwersalne i wzajemnie od siebie zależne - zauważył papież, przypominając swe przemówienie wygłoszone w ONZ w kwietniu 2008 r. - Dlatego - przypomniał - nie mogą być one zaspokojone, jeśli padają łupem partykularnych interesów czy fragmentarycznej polityki. Według papieża "prawdziwym interesom narodu służy dążenie do sprawiedliwości dla wszystkich". - Którzy rodzice chcieliby kiedykolwiek przemocy, braku bezpieczeństwa i podziałów dla swego syna czy córki? Jaki humanitarny polityczny cel można osiągnąć przez konflikt i przemoc? - pytał papież. - Słyszę krzyk tych, którzy mieszkają na tej ziemi, o sprawiedliwość, o pokój, o szacunek dla ich godności, o trwałe bezpieczeństwo, codzienne życie wolne od strachu przed zewnętrznymi pogróżkami i bezsensownej przemocy - powiedział Benedykt XVI. - I wiem - dodał - że znaczna liczba mężczyzn i kobiet oraz młodych ludzi pracuje na rzecz pokoju. Na zakończenie Benedykt XVI wyznał, że modli się o to, aby "prawdziwe nawrócenie serc wszystkich doprowadziło do jeszcze większego oddania na rzecz pokoju i bezpieczeństwa poprzez sprawiedliwość dla wszystkich".