Papież mówił o tym podczas audiencji w Watykanie dla uczestników Kongresu Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawa Karnego. Franciszka w imieniu zebranych powitała uczestnicząca w Kongresie była minister sprawiedliwości Włoch Paola Severino. W swym wystąpieniu papież podkreślił, że szerzy się "mentalność odrzucenia i nienawiści". Mentalność odrzucenia "połączona z innymi zjawiskami psychologiczno-społecznymi, rozpowszechnionymi w społeczeństwach dobrobytu, wykazuje poważną tendencję do popadania w mentalność nienawiści" - ocenił. "Występują niestety nieodosobnione epizody, wymagające na pewno złożonej analizy, w których znajduje ujście niezadowolenie społeczne tak młodzieży, jak i dorosłych" - oświadczył Franciszek. "To nie przypadek, że czasem pojawiają się symbole czy działania typowe dla nazizmu. Przyznam, że kiedy słyszę przemówienia niektórych osób odpowiedzialnych za porządek czy rząd, przychodzą mi na myśl wystąpienia Hitlera w 1934 i 1936 roku. I to w dzisiejszych czasach" - powiedział. "To działania typowe dla nazizmu, który ze swym prześladowaniem Żydów, Cyganów, osób o orientacji homoseksualnej, stanowi negatywny wzór mentalności odrzucenia i nienawiści. Tak postępowano wtedy, a dziś to się odradza" - zaznaczył papież. Podkreślał, że "należy czuwać, zarówno w środowisku obywatelskim, jak i kościelnym, ażeby uniknąć wszelkiego rodzaju kompromisów, także niechcianych, z tego typu degeneracją". Franciszek poruszył też kwestię nadużywania prawa w walce politycznej. "Zdarza się czasem, że stawia się fałszywe zarzuty przywódcom politycznym przy wykorzystaniu środków przekazu i skolonizowanych organów sądowniczych. W ten sposób przy użyciu narzędzi właściwych dla wymiaru sprawiedliwości wykorzystuje się w sposób instrumentalny zawsze konieczną walkę z korupcją po to, by walczyć z niechcianymi rządami, ograniczyć prawa socjalne i szerzyć niechęć do polityki, na czym korzystają potem osoby dążące do sprawowania władzy autorytarnej" - powiedział papież prawnikom. Z Rzymu Sylwia Wysocka