Spotkanie odbyło się w ostatnim tygodniu synodu biskupów na temat młodzieży. Odpowiadając na pytania osób młodych i starszych, papież odnosił się do najważniejszych problemów współczesnego świata. Jednym z rozmówców papieża był amerykański reżyser Martin Scorsese. Franciszek mówił między innymi o migracji, podkreślając, że sam jest potomkiem włoskich migrantów, którzy przybyli do Argentyny. Wskazywał, że widział, jak wielu imigrantów z Europy przybyło do tego kraju. Wśród nich wymienił Polaków. Franciszek podkreślał, że kiedy myśli o dramacie migrantów, cierpi, modli się i mówi o tym. "Migrantów należy przyjmować z otwartym sercem i rękoma. Zamknięcie to droga do samobójstwa. To prawda, że należy przyjmować migrantów, ale oni muszą też się integrować" - zaznaczył. Podkreślił: "Rząd musi mieć otwarte serce, by przyjmować migrantów, struktury służące integracji i także roztropność, by powiedzieć: do tego punktu można, potem już nie można więcej". Następnie papież oświadczył: "Młodzi ludzie powinni wiedzieć, jak rodzi się populizm. Myślę o Hitlerze w minionym wieku, który obiecywał rozwój Niemiec. Wiemy, jak rodzi się populizm: z siania nienawiści". "Nie można żyć, siejąc nienawiść" - dodał.