Podczas spotkania na modlitwie Anioł Pański w Watykanie Franciszek powiedział wiernym : "Chciałbym wspomnieć razem z wami osoby, które straciły życie na Lampedusie w czwartek". - Módlmy się wszyscy w ciszy za tych naszych braci i siostry; za kobiety, mężczyzn i dzieci. Pozwólmy płakać naszemu sercu - zaapelował papież. Po tych słowach na placu św. Piotra zapanowała długa cisza. Dotychczas z morza wydobyto ponad 120 ciał ofiar. Dziesiątki ciał leżą we wraku zatopionego statku, na którym wybuchł pożar, gdy był blisko brzegu Lampedusy. W swych rozważaniach Franciszek podziękował za serdeczne przyjęcie w Asyżu, który odwiedził w piątek. Następnie dodał: "Pomyślcie, że po raz pierwszy tam byłem". Papież mówił również o sobotniej beatyfikacji w Modenie 14-letniego męczennika, seminarzysty Rolando Riviego, zamordowanego w kwietniu 1945 roku przez komunistyczną partyzantkę na północy Włoch. Gdy po wstąpieniu do niższego seminarium Rivi odwiedził rodzinną miejscowość, partyzanci porwali go i trzy dni torturowali, a następnie zamordowali. Mówiąc o nowym włoskim męczenniku i nazywając go "heroicznym świadkiem Ewangelii" papież podkreślił: "był winny tylko tego, że nosił sutannę w tym okresie szalejącej nienawiści do duchowieństwa, które podnosiło głos, by potępić w imię Boga masakry okresu powojennego". - Ilu dzisiejszych 14-latków ma obecnie przed oczami ten przykład; to odważny młody człowiek, który wiedział dokąd iść, znał miłość Jezusa w swoim sercu i oddał życie dla Niego. To piękny wzór dla młodych - dodał Franciszek.