Pytany o spotkanie Benedykta XVI z belgijskim prymasem, arcybiskupem Brukseli-Mechelen watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi powiedział dziennikarzom, że dotyczyło ono "informacji na temat sytuacji w Belgii". W niedzielę papież skrytykował "zaskakujący i godny pożałowania" sposób, w jaki przeprowadzona została akcja belgijskich władz śledczych i wyraził "solidarność" z belgijskimi hierarchami. W następstwie kontrowersyjnego nalotu w zeszłym tygodniu na siedzibę kurii archidiecezji Bruksela-Mechelen komisja badająca skargi na duchownych ogłosiła w poniedziałek zbiorową dymisję. Komisja podała, że z braku jakichkolwiek dokumentów, w tym zebranych świadectw osób poszkodowanych, jej praca została uniemożliwiona; podkreśliła, że "zerwano zaufanie między wymiarem sprawiedliwości a komisją". Belgijski minister sprawiedliwości Stefaan De Clerck w niedzielę starał się usprawiedliwić rekwizycję akt, mówiąc, że biskupi byli normalnie traktowani podczas policyjnej akcji. Funkcjonariusze weszli do pałacu arcybiskupiego w Mechelen pod Brukselą, gdy trwało tam spotkanie konferencji episkopatu Belgii z udziałem nuncjusza apostolskiego. Hierarchów przetrzymywano w zamknięciu kilka godzin; zarekwirowano prywatne i służbowe laptopy, telefony komórkowe oraz szereg dokumentów na papierze. Ponadto policjanci weszli do katedry św. Rumbolda wpisanej na listę dziedzictwa UNESCO. Tam w krypcie dokonano wierceń w sarkofagach dwóch kardynałów, najwyraźniej podejrzewając, że ukryto w nich obciążające materiały. Rewizję przeprowadzono również w mieszkaniu emerytowanego arcybiskupa Mechelen-Brukseli, kardynała Godfrieda Danneelsa. Po innych krajach kryzys związany z tuszowanymi przez lata przypadkami pedofilii dotarł także do Belgii. W maju episkopat Belgii poprosił o wybaczenie za wszystkie przypadki pedofilii, których dopuścili się przedstawiciele Kościoła, a także za milczenie i brak odpowiedniej reakcji ze strony hierarchii.