W przemówieniu, które wysłuchał prezydent i przedstawiciele służb dyplomatycznych Armenii, papież Franciszek mówił o wielkim złu, które zostało wyrządzone Ormianom. Pomimo, iż termin "ludobójstwo" nie znajdował się w tekście przemówienia Franciszka, papież użył go podczas przemówienia. Jak dotąd nie było reakcji ze strony Turcji, która, po tym, jak w zeszłym roku Franciszek mówił o ludobójstwie Ormian, bezzwłocznie odwołała swojego ambasadora w Watykanie. Turecka placówka dyplomatyczna w Stolicy Piotrowej pozostawała wtedy bez przedstawicieli władz przez 10 miesięcy. Turcy przyznają, że wielu armeńskich chrześcijan żyjących w Imperium Osmańskim zginęło w wyniku starć z osmańskimi siłami podczas I wojny światowej. Natomiast Turcja zaprzecza zarówno danym o liczbie tych mordów, jak i że były one systematycznie zaaranżowane i stanowią one ludobójstwo. Wizyta papieża Franciszka w Armenii potrwa trzy dni. Podczas niej odwiedzi on kilka miast, między innymi Eczmiadzyn i Erywań. Podróży apostolskiej Franciszka towarzyszy hasło "Wizyta w pierwszym kraju chrześcijańskim". Hasło pielgrzymki nie jest przypadkowe. Papież przybywa do Armenii, aby wyrazić swój szacunek dla narodu, który pierwszy na świecie w 301 roku ustanowił chrześcijaństwo religią państwową. Blisko piętnaście lat temu w Armenii był papież Jan Paweł II. Papież Polak gościł wówczas w tym kraju z okazji 1700. rocznicy przyjęcia chrześcijaństwa. Mieszkał w domu zwierzchnika Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego. Tak samo zrobi papież Franciszek.