W katechezie Franciszek przypomniał, że sakrament spowiedzi wymaga obecności kapłana.- Ktoś może powiedzieć: "Ja spowiadam się tylko przed Bogiem". Można wymienić swoje grzechy, ale nasze grzechy są także przeciwko braciom, przeciwko Kościołowi i dlatego trzeba prosić o przebaczenie Kościół i braci, również w osobie kapłana - mówił papież. - Nie wystarczy - jak dodał - prosić w myśli i w swym sercu Jezusa o przebaczenie, lecz konieczne jest pokorne wyznanie grzechów przed kapłanem Kościoła. Nie można się tego wstydzić, bo taki wstyd jest dobry i zdrowy - podkreślił Franciszek. Zauważył, że po spowiedzi każdy jest "piękny, czysty, ma poczucie przebaczenia i jest szczęśliwy". Papież zachęcił ponad 20 tysięcy wiernych obecnych na audiencji, by zastanowili się, kiedy ostatni raz byli u spowiedzi. - Dwa dni, dwa tygodnie, dwa lata, dwadzieścia lat temu? Czterdzieści lat temu? - pytał i zaapelował: "Nie traćcie ani dnia dłużej". Przed audiencją generalną Franciszek spotkał się w Domu świętej Marty w Watykanie z 19 więźniami z dwóch włoskich zakładów karnych. Agencja ANSA podała, że w ramach pielgrzymki do Rzymu i na papieską audiencję generalną więźniowie byli wraz ze swymi kapelanami w Grotach Watykańskich na mszy św. Kiedy papież dowiedział się rano o ich obecności, postanowił spotkać się z nimi i zaprosił ich do swej rezydencji. Z więźniami spędził prawie godzinę.