Na kilkanaście dni przed podróżą do Kazachstanu okazało się, że nie dojdzie tam do planowanego spotkania Franciszka z patriarchą Moskwy i całej Rusi Cyrylem, który miał przyjechać na obrady kongresu religii. Patriarchat rosyjski ogłosił jednak, że nie pojedzie on do Kazachstanu. Byłoby to ich drugie spotkanie, po pierwszym historycznym na Kubie w 2016 roku. Plany tej rozmowy wywoływały polemikę przede wszystkim z powodu jawnego poparcia przez Cyryla agresji Rosji na Ukrainę. Intencją papieża było to, by dotrzeć za pośrednictwem patriarchy do władz Rosji i podjąć próbę rozmów na temat szans zakończenia wojny. Nie ma też żadnej oficjalnej informacji o planowanym spotkaniu z prezydentem Chin Xi Jinping, który w tym samym czasie ma przebywać w Kazachstanie. - Przybywam jako pielgrzym pokoju, w poszukiwaniu dialogu i jedności. Nasz świat pilnie ich potrzebuje - powiedział papież Franciszek, zwracając się do przedstawicieli władz i społeczeństwa na spotkaniu w sali koncertowej w stolicy Nur-Sułtan. Następnie przypomniał słowa świętego Jana Pawła II. Odnosząc się do historii Kazachstanu w czasach stalinowskich, Franciszek oświadczył: "Jak nie wspomnieć zwłaszcza obozów i masowych deportacji, których doświadczyło tyle ludności w miastach i na bezkresnych stepach w tych rejonach opresji". Papież Franciszek w Kazachstanie: Przybywam do was podczas szaleńczej i tragicznej wojny Franciszek wyraził pragnienie, by na tej ziemi, miejscu wielkich ruchów narodów od pradawnych czasów "pamięć o doznanym cierpieniu i ciężkich próbach była niezbędnym bagażem, by podążać ku przyszłości, stawiając na pierwszym miejscu godność człowieka; każdego człowieka oraz każdej grupy etnicznej, społecznej, religijnej". Papież przypomniał, że św. Jan Paweł II przybył do Kazachstanu, by "zasiać nadzieję natychmiast po tragicznych zamachach w 2001 roku" w USA. - Ja przybywam do was podczas szaleńczej i tragicznej wojny, wywołanej przez inwazję na Ukrainę, podczas gdy inne starcia i groźby konfliktów wystawiają nasze czasy na niebezpieczeństwo. - Przybywam - zaznaczył Franciszek - by wzmocnić wołanie wielu błagających o pokój, niezbędną drogę rozwoju dla naszego zglobalizowanego świata. Zdaniem papieża coraz pilniejsza jest konieczność powiększenia wysiłku dyplomatycznego na rzecz dialogu i spotkania, gdyż "problem kogoś jest dziś problemem wszystkich, a na tych na świecie, którzy mają więcej władzy, spoczywa odpowiedzialność wobec innych, zwłaszcza krajów pogrążonych w kryzysie logiki konfliktów". Franciszek podkreślił, że należy unikać "umocnienia się przeciwnych bloków". Potrzebny jest dialog ze wszystkimi. Powtarzam: ze wszystkimi" - Potrzebujemy przywódców, którzy na poziomie międzynarodowym pozwolą narodom rozumieć się i prowadzić dialog oraz stworzą nowego 'ducha Helsinek' - stwierdził papież. Jak dodał, trzeba zbudować bardziej stabilny i pokojowy świat myśląc o następnych pokoleniach. - Aby tak się stało, potrzebne jest zrozumienie, cierpliwość i dialog ze wszystkimi. Powtarzam - ze wszystkimi - oświadczył Franciszek. Zwrócił również uwagę na znaczenie "zdrowej laickości" oraz "naprawdę demokratycznego stylu" rządzenia, który uznał za "najbardziej skuteczną odpowiedź na możliwe ekstremizmy, personalizmy i populizmy, zagrażające stabilności i dobrobytowi narodów". Witając papieża, prezydent Kasym-Żomart Tokajew wyraził uznanie dla jego "niestrudzonych i pełnych poświęcenia wysiłków" na rzecz rodziny ludzkiej. Szef państwa zaznaczył, że Franciszek przybył do Kazachstanu w "krytycznym" momencie historii. Jak mówił, "rodzina narodów balansuje na skraju otchłani, gdy nasilają się geopolityczne napięcia, globalna gospodarka cierpi", zaś "religijna i etniczna nietolerancja staje się nowa normalnością".