W niedzielę rozpoczęła się 37. zagraniczna pielgrzymka Franciszka - do Kanady. Na lotnisku w Edmonton nie było żadnych przemówień, odbyła się jedynie krótka uroczystość. Jej przebieg podkreślił cel wizyty, którą papież nazwał "pielgrzymką pokutną". Hasłem podróży są słowa "Kroczyć razem". To etap pojednania z rdzenną ludnością w związku ze sprawą przymusowych szkół dla dzieci z tych ludów, prowadzonych w imieniu rządu przez Kościoły chrześcijańskie, w tym Kościół katolicki. Szczególnie sugestywny był widok papieża na wózku inwalidzkim, który mimo fizycznych ograniczeń przybył do Kanady i podjął wyzwanie męczącej podróży, by na miejscu zmierzyć się z ranami z przeszłości. Obietnica papieskiej pielgrzymki do Kanady Na przełomie marca i kwietnia delegacje rdzennych mieszkańców, także byłych uczniów szkół, odwiedziły papieża w Watykanie i wtedy Franciszek obiecał im przyjazd do Kanady. Papież przyleciał do tego kraju dzień po 20. rocznicy przyjazdu św. Jana Pawła II na Światowe Dni Młodzieży w Toronto. "Drodzy bracia i siostry z Kanady, przychodzę do was, aby spotkać ludy tubylcze. Mam nadzieję, że z łaską Bożą moja pielgrzymka pokutna przyczyni się do już podjętej drogi pojednania. Proszę dołączajcie do mnie w modlitwie" - napisała Stolica Apostolska na Twitterze. W pierwszym dniu pobytu w Edmonton Franciszek będzie odpoczywał po długim locie. W stolicy prowincji Alberta mieszka duża społeczność ukraińska. W programie wizyty papieża nie ma osobnego spotkania z jej przedstawicielami, ale dominuje przekonanie, że będzie on w swych wystąpieniach nawiązywał do wojny w Ukrainie. 67 procent mieszkańców Kanady to chrześcijanie. Według danych Watykanu 44 procent spośród nich stanowią katolicy.