Argentyńczycy są jedną z najliczniejszych grup przybyłych na Światowe Dni Młodzieży. Nie wszyscy, którzy przyszli na spotkanie z papieżem, zdołali wejść do środka Katedry Świętego Sebastiana. Franciszek pozdrowił prawie 30 tysięcy osób, które zostały w deszczu pod świątynią. Podczas krótkiego spotkania papież skrytykował rosnący kult pieniądza. Zdaniem Franciszka, doprowadził on do "wykluczenia dwóch biegunów życia, które dają nadzieję narodom": osób starszych i młodych, które z powodu braku pracy pozbawione są godności. Zaapelował też, by kościół zbliżył się do ludzi. - Chcę żebyśmy bronili się przed tym wszystkim, co przyziemne i wygodne, przed klerykalizmem i zamknięciem się w sobie. Instytucje są stworzone po to, żeby wyjść do ludzi. Jeśli tego nie robią, stają się organizacjami pozarządowymi. I Kościół nie może być organizacją pozarządową! - wzywał papież.Już od początku swojego pontyfikatu Franciszek podkreśla, że Kościół nie jest organizacją pozarządową. Jego zdaniem, tylko Kościół ubogi, budowany na fundamencie żywej wiary i wielbieniu Boga, może być trwały. Papież-Argentyńczyk przemawiając w swoim ojczystym języku - po hiszpańsku wyrażał się o wiele swobodniej, niż kiedy zwraca się do wiernych po portugalsku.W czwartek wieczorem, na plaży Copacabana, Franciszek po raz pierwszy spotkał się z uczestnikami Światowych Dni Młodzieży.