Nowy papież ukazał się po godzinie 20 na balkonie Bazyliki Świętego Piotra po słowach "Habemus papam", wypowiedzianych przez protodiakona kard. Jean-Louisa Taurana. Rewolucyjny gest papieża "Bracia i siostry, dobry wieczór" - takie były pierwsze słowa nowego papieża, pierwszego jezuity pełniącego godność biskupa Rzymu. Podziękował swemu poprzednikowi emerytowanemu papieżowi Benedyktowi XVI i wezwał do modlitwy w jego intencji. Zwracając się do tysięcy wiernych na placu Świętego Piotra, wezwał: "Zanim udzielę wam błogosławieństwa, pomódlcie się za mnie". Prośbę tę uznano w pierwszych komentarzach za "rewolucyjny gest". Papież z końca świata "Zaczynamy tę drogę Kościoła w Rzymie, biskup i lud razem, drogę braterstwa, miłości, zaufania między nami" - mówił Franciszek. Z zaskoczeniem przyznał, że kardynałowie "poszli szukać papieża prawie na końcu świata", co wierni przyjęli z entuzjazmem. "Módlmy się za siebie nawzajem, za cały świat, aby było wielkie braterstwo. Niech ta droga Kościoła będzie owocna dla ewangelizacji" - dodał nowy papież. "Dobranoc i dobrego odpoczynku"- zakończył swe wystąpienie po włosku. Udzielił też błogosławieństwa Urbi et Orbi. Rzecznik Watykanu zaskoczony Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi przyznał, że jest zaskoczony wyborem kardynała z Argentyny na papieża. Podkreślił, że imię Franciszek wyraża "prostotę i ewangeliczne świadectwo". Na papieskim koncie na Twitterze "@pontifex" pojawił się wpis "HABEMUS PAPAM FRANCISCUM". Ks. Lombardi wyjaśnił też, że papież będzie posługiwał się jedynie imieniem Franciszek (bez numeracji). "Franciszkiem I stanie się, gdy będzie papież Franciszek II" - dodał rzecznik. Jeden z faworytów na konklawe w 2005 roku Jorge Mario Bergoglio jest Argentyńczykiem włoskiego pochodzenia. Od 1998 roku był arcybiskupem Buenos Aires. Urodził się 17 grudnia 1936 roku w Buenos Aires w wielodzietnej rodzinie o włoskich korzeniach, ojciec był kolejarzem. Jego pradziadek pochodził z Piemontu. Święcenia kapłańskie przyjął 13 grudnia 1969 roku. Biskupem został w 1992 roku. Od 1997 roku był biskupem pomocniczym archidiecezji Buenos Aires. Godność kardynała otrzymał od Jana Pawła II 21 lutego 2001 roku. Media zwracają uwagę, że w czasie konklawe w 2005 roku Bergoglio zdobył drugą największą liczbę głosów po Josephie Ratzingerze, który został wówczas wybrany na biskupa Rzymu. Skromność i pokora Komentatorzy podkreślają znaczący wybór imienia nowego papieża, nasuwający skojarzenia ze św. Franciszkiem z Asyżu, utożsamianym z ubóstwem, skromnością i pokorą. Jego osobisty styl jest uważany za zaprzeczenie splendoru Watykanu. Media podkreślają, że nowy papież jeździł autobusami, sam przygotowywał sobie posiłki i regularnie odwiedzał fawele otaczające Buenos Aires. Uważa, że najważniejszym zadaniem Kościoła jest aspekt socjalny, a nie doktrynalne spory - komentuje AP. Do dziś pamięta się jego wystąpienie skierowane do argentyńskich księży, w którym oskarżył kościelnych hierarchów o hipokryzję i o to, że zapominają, iż Jezus Chrystus sam spotykał się z trędowatymi i ladacznicami. "Idźcie i dzielcie się swoim świadectwem. Idźcie do swych braci. Idźcie i pytajcie" - mówił Bergoglio. "Nie lubi, gdy wierni tytułują go oficjalnie. Woli, gdy nazywają go 'ojcem Bergoglio'" - potwierdza argentyńska gazeta "Primera Edicion". "Żyje w sposób prosty i surowy" Bergoglio jest też uważany za modernizatora argentyńskiego Kościoła, który należy do najbardziej zachowawczych w Ameryce Łacińskiej. "Żyje w sposób prosty i surowy" - dodaje autorka jego biografii Frascesca Ambrogetti. Określa go jako "osobę zdolną do dokonania niezbędnej odnowy w Kościele". Poważny, zdolny, inteligentny, głęboko uduchowiony, człowiek o silnej osobowości - tak opisuje nowego papieża "Primera Edicion". Gratulacje z całego świata Nowemu papieżowi pogratulowało wielu światowych przywódców, m.in.: prezydent USA Barack Obama, kanclerz Niemiec Angela Merkel, a także prezydent Francji Francois Hollande i brytyjski premier David Cameron oraz szef ONZ Ban Ki Mun. W imieniu UE gratulacje przekazali we wspólnym liście szefowie Komisji Europejskiej Jose Barroso i Rady Europejskiej Herman Van Rompuy; gratulacje przesłał też szef PE Martin Schulz. Mieszkańcy Ameryki Łacińskiej przyjęli z wielką radością wybór papieża z ich kontynentu. W pobliżu katedry w Buenos Aires ludzie reagowali łzami radości na wiadomość o wyborze argentyńskiego kardynała. Tłumy w stolicy Argentyny wiwatują i wybuchają płaczem. Na ulicach słychać klaksony. Wzruszeni ludzie zapełniają świątynie, by dziękować za wybór Argentyńczyka na papieża. "Mam nadzieję, że odmieni on te luksusy, które istnieją obecnie w Watykanie, że pokieruje Kościołem w stronę większej pokory, bliżej Ewangelii" - mówił 73-letni Jorge Andres Lobato, emerytowany prokurator.