Franciszek oświadczył: "Jestem poruszony i zasmucony. Nie rozumiem tego, ale takie rzeczy, które zrobili ludzie, trudno zrozumieć". - Dlatego jestem poruszony, pogrążony w bólu i modlę się. Jestem bardzo blisko z narodem francuskim, tak umiłowanym, jestem blisko z rodzinami ofiar i modlę się za wszystkich - mówił papież. Franciszek na uwagę dziennikarza, że obecną sytuację na świecie nazywa "trzecią wojną światową w kawałkach", stwierdził: "To jest kawałek, nie ma usprawiedliwienia dla takich rzeczy". Na pytanie, "czy nie ma mowy o usprawiedliwieniu religijnym" papież odparł: "Religijne jest ludzkie. A to nie jest ludzkie. Dlatego jestem blisko całej Francji, którą tak kocham". "Przemoc niczego nie rozwiązuje" Wcześniej papież potępił zamachy i nazwał je "straszliwymi" w telegramie do arcybiskupa stolicy Francji kardynała Andre Vingt-Trois. "Przemoc niczego nie rozwiązuje" - podkreślił. W rozpowszechnionej przez Watykan depeszy Franciszek zapewnił, że modli się do Boga o to, by "zainspirował myśli pokoju i solidarności". Dodał, że przyłącza się do cierpienia rodzin dotkniętych dramatem i do bólu narodu francuskiego. Telegram wystosował w imieniu Franciszka watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin.