Podczas mszy w bazylice na Lateranie papież przyjął przysięgę posłuszeństwa złożoną przez przedstawicieli diecezji rzymskiej. W homilii Franciszek podkreślił, że jego ingres odbył się w Niedzielę Miłosierdzia Bożego. "Jakże piękna jest ta rzeczywistość wiary dla naszego życia: Boże miłosierdzie! Tak wielka miłość, tak głęboka miłość Boga względem nas, miłość, która nie zawodzi, zawsze chwyta nas za rękę i nas podtrzymuje, podnosi, prowadzi" - powiedział. Franciszek mówił: "Bóg nie jest niecierpliwy, tak jak my, którzy często chcemy wszystkiego i to natychmiast, także w relacjach do osób. Bóg jest wobec nas cierpliwy, bo nas kocha, a kto kocha, ten rozumie, ma nadzieję, obdarza zaufaniem, nie porzuca, nie burzy mostów, umie przebaczać". Wezwał wiernych: "Pamiętajmy o tym w naszym chrześcijańskim życiu: Bóg na nas zawsze czeka, także kiedy się oddaliliśmy! On nigdy nie jest daleko, a jeśli do Niego wrócimy, gotów jest nas przyjąć". Papież apelował też o odwagę zawierzenia się miłosierdziu Jezusa i zaufanie do Jego cierpliwości oraz o to, by nie obawiać się podążyć za Bogiem z powodu grzechów, jakie się popełniło. "Jak wiele razy w mojej posłudze duszpasterskiej słyszałem, kiedy ktoś mówił: 'Ojcze, mam wiele grzechów'. Zawsze w takiej sytuacji zachęcałem: 'Nie bój się, idź do Niego, On na ciebie czeka. On wszystkiego dokona'" - wspominał Franciszek, do niedawna metropolita Buenos Aires. "Dla Boga - dodał - nie jesteśmy liczbami, jesteśmy ważni, jesteśmy wręcz najważniejsi z tego, co ma. Pomimo, że jesteśmy grzesznikami, jesteśmy tym, co leży Mu najbardziej na sercu". "Drodzy bracia i siostry, dajmy się objąć Bożym miłosierdziem. Zaufajmy Jego cierpliwości, która zawsze daje nam czas" - mówił papież. Dzięki temu - zapewnił - "my także będziemy bardziej zdolni do miłosierdzia, cierpliwości, przebaczenia i miłości". W czasie ceremonii objęcia w posiadanie bazyliki laterańskiej akt posłuszeństwa złożyli reprezentanci diecezji rzymskiej, wśród nich jej wikariusz kardynał Agostino Vallini, proboszcz jednej z parafii, diakon, franciszkanin, zakonnica oraz rodzina z czworgiem dzieci. Po mszy papież udzielił błogosławieństwa tysiącom wiwatujących wiernych zgromadzonych na Lateranie z balkonu bazyliki, który nie był otwierany przez kilka ostatnich dekad. Wydarzenie to uznano za historyczne. Franciszek podziękował za obecność i poprosił wiernych, by modlili się za niego. "Bo tego potrzebuję" - dodał. "Idziemy naprzód wszyscy razem, lud i biskup" - podkreślił papież.