Podczas gdy cały świat mówi o nowym papieżu, Jorge Mario Bergoglio pochodzącym z Argentyny i urodzonym w rodzinie włoskich imigrantów z Piemontu, z niedowierzaniem ślady ostatnich wydarzeń i faktów odnaleziono w książce pisarza i adwokata Francesco Saverio Torrese, który - jak zauważają media - niemal wszystko przewidział. Autor z miasta Torre del Greco na południu Włoch przedstawił w swej powieści człowieka, który musi zmierzyć się z historią. Bohater książki to Pietro Faleri, który przyjmuje wybór na konklawe i wybiera imię Franciszek. Za cel swego pontyfikatu stawia ponowne odnalezienie prawdziwego sensu wiary. Ale powoli odkrywa w watykańskich komnatach i urzędach tajemnice, intrygi i spiski oraz walkę o władzę. Na ich tle pisarz przedstawił Kościół jako monolit, w którym trudno zrealizować ekumeniczne posłannictwo, a działalność na rzecz jego dobra bywa bardzo trudnym zadaniem. Inspiracją dla powieści - jak się podkreśla - były niedawne wydarzenia za Spiżową Bramą, zwłaszcza afera Vatileaks i masowy wyciek dokumentów, opisujących konflikty i spory wśród hierarchii.