Zwracając się do wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra, papież podkreślił: "Także z nami Jezus chce dalej budować swój Kościół, ten dom o mocnych fundamentach, w którym jednak nie brakuje pęknięć". "Dlatego Kościół wciąż musi być reformowany, naprawiany" - dodał. "My oczywiście nie czujemy się skałami, ale tylko małymi kamieniami. Jednakże żaden mały kamień nie jest zbędny, lecz w rękach Jezusa staje się cenny, bo to On go podnosi, patrzy na niego z wielką czułością, pracuje nad nim ze swym Duchem i kładzie w odpowiednim miejscu, o którym zawsze myślał i gdzie może przysłużyć się całej budowie" - mówił Franciszek. "My wszyscy, choć mali, jesteśmy 'żywymi kamieniami' Jego miłości i w ten sposób mamy swe miejsce i misję w Kościele. To żywa wspólnota, zbudowana z bardzo wielu różnych kamieni, które tworzą jeden budynek pod znakiem braterstwa i komunii" - zauważył. Na zakończenie spotkania z wiernymi Franciszek wyraził bliskość z narodami Bangladeszu, Nepalu i północnych Indii, dotkniętych powodziami. "Modlę się za ofiary i za tych, którzy cierpią z powodu tego kataklizmu" - powiedział. Papież dodał również, że w ostatnim czasie ofiarami prześladowań religijnych pada ludność z muzułmańskiej grupy etnicznej Rohingya i wyraził solidarność z nią. Mniejszość ta mieszka głównie w Birmie i próbuje uciec do Bangladeszu. Niedawno nieoficjalnie poinformowano, że Franciszek odwiedzi prawdopodobnie oba te kraje w listopadzie. Z Rzymu Sylwia Wysocka