- Rządzący, który nie kocha, nie może rządzić; może najwyżej wymuszać dyscyplinę, wprowadzać trochę porządku, ale nie rządzić - mówił Franciszek. Dodał, że każdy, kto chce być u steru władz kraju, powinien zadać sobie pytanie: "Czy ja kocham mój naród, by mu dobrze służyć? Czy jestem pokorny i słucham innych, różnych opinii, by wybrać najlepszą drogę?". Papież wyraził przekonanie, że obywatele "nie mogą nie interesować się polityką". - Nikt nie może powiedzieć: "Ja nie mam z tym nic wspólnego, to oni rządzą". Przeciwnie, każdy jest odpowiedzialny za rządy i musi dołożyć starań, aby oni rządzili dobrze i musi uczestniczyć w życiu politycznym - oświadczył Franciszek. - Jak głosi nauka społeczna Kościoła, polityka jest jedną z najwznioślejszych form miłości, bo służy dobru wspólnemu. Nie można umywać rąk - dodał. Papież zauważył, że panuje zwyczaj krytykowania rządzących i "obgadywania" za to, co im się nie udaje. - Ogląda się telewizję, a tam ciągle ich krytykują, krytykują. Czyta się gazetę, a tam krytykują. Zawsze jest źle, zawsze przeciwko nim - dodał. Franciszek zachęcił wiernych do modlitwy za sprawujących władzę i o to, by rządzili jak najlepiej i działali na rzecz rozwoju swych krajów i narodów.