Księża powitali papieża w Auli Pawła VI gromką owacją, wielu płakało, słuchając słów pożegnania skierowanych do niego przez wikariusza diecezji rzymskiej, kardynała Agostino Valliniego. - Chociaż ustępuję, będę zawsze blisko was wszystkich w modlitwie, a wy będziecie bliscy mnie, nawet jeśli pozostanę ukryty dla świata - wyznał papież zwracając się do kilku tysięcy księży. Na zakończenie spotkania podkreślił: - Mamy nadzieję, że Pan nam pomoże; ja samotnie w modlitwie będę zawsze z wami. - Idziemy naprzód z Panem, mając pewność, że On zwycięży - mówił papież pośród aplauzu rzymskich księży i proboszczów. Dodał również: - Dziękuję za waszą ogromną miłość do papieża. W spontanicznym, trwającym prawie godzinę przemówieniu Benedykt XVI wspominał swoje życie kapłańskie oraz prace Soboru Watykańskiego, którego był ekspertem przed 50 laty. Przypomniał między innymi okoliczności powstania soborowej deklaracji "Nostra aetate" o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. Zauważył też, że wtedy jeszcze przedstawiciele Kościoła nie rozumieli potrzeby dialogu z islamem. Spotkania papieża z rzymskim duchowieństwem były zawsze stałym punktem jego planu zajęć na początku każdego roku.