Zwracając się do ponad 30 tysięcy wiernych na placu Świętego Piotra, papież powiedział: "W związku z zaostrzeniem się epidemii eboli pragnę wyrazić głębokie zaniepokojenie tą nieubłaganą chorobą, która szerzy się zwłaszcza na kontynencie afrykańskim, szczególnie wśród biednej ludności". - Jestem bliski sercem i modlitwą z dotkniętymi nią osobami, jak i z lekarzami, pielęgniarzami, wolontariuszami, instytutami religijnymi i stowarzyszeniami heroicznie poświęcającymi się, by pomóc naszym chorym braciom i siostrom - zapewnił Franciszek. Następnie dodał: "Ponawiam apel o to, aby społeczność międzynarodowa podjęła wszystkie niezbędne wysiłki, by pokonać tego wirusa skutecznie łagodząc trudy oraz cierpienia tych, którzy są tak ciężko doświadczeni". Zachęcił wiernych do modlitwy za chorych i zmarłych na ebolę. W słowie do Polaków papież nawiązując do zbliżającej się uroczystości Wszystkich Świętych powiedział: "Dziękujemy Panu za wszystkich mężczyzn i kobiety, którzy w różnych okolicznościach historycznych umieli współpracować z Bożą łaską i mieli odwagę dawać świadectwo wiary, nadziei i miłości w codziennym życiu". - Uczmy się od nich jak stawać się świętymi w naszych czasach - zaapelował. W katechezie papież przestrzegał ludzi Kościoła przed dawaniem złego przykładu wiernym. Zauważył, że kiedy ludzie widzą oddalanie się od modelu wskazanego przez Jezusa i dawanie negatywnego świadectwa, mówią: "Jeśli to znaczy być chrześcijaninem, to ja zostanę ateistą"