Tradycyjne spotkania z Kurią Rzymską to okazja do złożenia świątecznych życzeń. Poprzednicy Franciszka - Benedykt XVI i Jan Paweł II - w wygłaszanych wtedy przemówieniach dokonywali podsumowania roku w Kościele.Papież skoncentrował się w swym wystąpieniu na samej Kurii Rzymskiej - rządzie Kościoła, który zamierza gruntownie zreformować. Zwracając się do pracowników Kurii, Franciszek powiedział: - Podczas tych moich pierwszych świąt Bożego Narodzenia jako Biskup Rzymu, odczuwam potrzebę, by powiedzieć wielkie "dziękuję". - Dziękuję wam za waszą codzienną posługę: za troskę, pracowitość, kreatywność; za nie zawsze łatwy trud współpracy w pełnieniu obowiązków, słuchania siebie nawzajem, dyskutowania, docenienia różnych osobowości i zalet we wzajemnym szacunku - dodał. Papież przypomniał, że podstawowym walorem w pracy w Kurii jest profesjonalizm, co oznacza: "kompetencje, studium, doskonalenie umiejętności". - Gdy nie ma profesjonalizmu, powoli ześlizgujemy się w przeciętność. Teczki ze sprawami stają się informacjami banalnymi i przekazem pozbawionym zaczynu życia, niezdolnym do wytwarzania wielkich perspektyw - mówił Franciszek. Z drugiej strony - zauważył - "gdy nie ma postawy służby Kościołom lokalnym i ich biskupom, rozrasta się struktura Kurii jako ciążącego urzędu biurokratycznego, kontrolnego i inkwizycyjnego, niepozwalającego na działanie Ducha Świętego i rozwój Ludu Bożego". Następnie papież zwrócił uwagę na wymóg świętości życia. To zaś oznacza, wyjaśnił, "apostolstwo, dyskretną posługę duszpasterską, wierną, prowadzoną z zapałem w bezpośrednim kontakcie z ludem bożym". - Świętość w Kurii oznacza również sprzeciw sumienia wobec plotek - powiedział Franciszek. Stwierdził: trzeba "bronić się przed niepisanym prawem naszych środowisk, jakim niestety jest plotkarstwo". - Nie chodzi mi tylko o dyskurs moralny. Plotki szkodzą jakości ludzi, pracy i środowiska - ostrzegł Franciszek. Zapewnił też, że wie, że w Kurii Rzymskiej "byli i są święci".