Były wśród nich koszulki, czapki, szaliki, piłki, kwiaty, bandany, zdjęcia, listy, rysunki, różańce, a nawet pierścień biskupi - nie wiadomo jednak, czy zgubiony przez jakiegoś hierarchę, czy też specjalnie przygotowany jako prezent dla papieża. Gasbarri powiedział amerykańskiej agencji CNS, że prezenty zostały podzielone między archidiecezję Rio de Janeiro i Watykan. Niektóre z nich będą pamiątkami papieskiej podróży, natomiast większość ubrań zostanie rozdana ubogim. Prezenty, które papież otrzymuje w Watykanie, są sortowane. Niektóre są zatrzymywane, a nawet umieszczane w Muzeach Watykańskich, inne - głównie ubrania i żywność - wędrują do diecezjalnej Caritas w Rzymie, do schroniska dla bezdomnych prowadzonego przez siostry misjonarki miłości w Watykanie i do szpitala pediatrycznego, w którym przyjmuje się głównie imigrantów, a w którym pracują siostry szarytki. Przynajmniej raz zdarzyło się, że Franciszek sam zadysponował jednym z prezentów podczas audiencji ogólnej na placu św. Piotra w Watykanie. Było to w upalny dzień, w połowie czerwca. Papieżowi podano do ucałowania chłopca z odkrytą głową. Franciszek poprosił ochroniarza, by zaczekał, po czym poszukał w jeepie zielonej, bejsbolowej czapki i włożył ją chłopcu na głowę.