Grobowiec Sulejmana Szacha, półlegendarnego dziadka założyciela osmańskiej dynastii - sułtana Osmana I, stanowi, zgodnie z traktatem turecko-francuskim z 1921 r., suwerenne terytorium Turcji, będące enklawą na terytorium Syrii (wówczas francuskiego terytorium mandatowego). Zgodnie z tradycją turecką, Sulejman Szach żyjący na przełomie XII i XIII w. miał utonąć w Eufracie w pobliżu Al Tabqah i tam też został pochowany. Niemniej w 1974 r. Syria pod rządami Hafeza Assada wybudowała w tym miejscu gigantyczną tamę na Eufracie, co zmusiło Turcję do przeniesienia grobowca bardziej na północ, w pobliże mostu Qara Qazwak, ok. 30 km od granicy turecko-syryjskiej. Syria jednak respektowała ustalenia francusko-tureckie w tym zakresie, zgadzając się na obecność tureckich żołnierzy, chroniących enklawę. Gdy wybuchła syryjska rewolucja Recep Tayyip Erdogan (będący wówczas premierem) w ostrych słowach ostrzegł, że wszelki atak na ten grobowiec będzie atakiem na Turcję i NATO. Później pojawiły się taśmy z podsłuchaną naradą gdzie wraz z ówczesnym szefem MSZ (a obecnie premierem) Ahmetem Davatoglu, w towarzystwie dowódców armii rozważali wykorzystanie grobowca Sulejmana jako pretekstu do interwencji w Syrii. Ostatecznie jednak, jak wiadomo, Turcja nie zdecydowała się na taki krok, niemniej w październiku 2014 r. parlament turecki wydał zgodę na podjęcie interwencji militarnej w obronie grobowca.Do marca 2014 r. tereny wokół tego miejsca były kontrolowane przez kurdyjskich bojowników z YPG (powiązanych z turecką PKK, z którą Turcja od lat prowadzi walki, ale ostatnio prowadzone są też rozmowy pokojowe). W marcu ur. obszar ten opanowało Państwo Islamskie, żądając od Turcji wycofania się z tego terenu. Turcja powtórzyła wtedy swoje stanowisko, iż taki atak będzie równoznaczny z atakiem na terytorium Turcji. W rezultacie nie doszło do żadnych incydentów, choć warto pamiętać, iż w tym czasie Ankara była oskarżana o wspieranie IS a YPG twierdzi, że posiada liczne na to dowody. Tymczasem po tym jak 26 stycznia IS zostało ostatecznie wyparte z Kobane, YPG wspierane przez Peszmergów (oddziały Kurdów irackich) i oddziały Burkan al Firat wchodzące w skład Wolnej Armii Syryjskiej (FSA) rozpoczęły ofensywę wyzwolenia kantonu Kobane. W ciągu nieco ponad 2 tygodni doszły one na odległość kilku kilometrów od mostu Qara Qazwak i grobowca Sulejmana. W połowie lutego jednak natarcie YPG, choć nadal skuteczne, wyhamowało, napotykając silny opór na wschodnim brzegu Eufratu. Około 20 lutego YPG osiągnęło jednak okolice mostu Qara Qazwak, dzięki amerykańskiemu wsparciu z powietrza w rejonie Shuyukh. Na wschodnim brzegu Eufratu wciąż toczą się intensywne walki, ale IS kontroluje tam coraz mniejszy obszar. Most Qara Qazwak, według danych na 22 lutego, jest nieuszkodzony (przechodzi tędy szosa M4, główna droga łącząca Aleppo z Hassaką) i stanowi linię frontu. Grobowiec Sulejmana Szacha znajduje się zaledwie ok. 1 km od tego obiektu i zdaniem YPG (którym Turcja zaprzecza) jest otoczony przez IS. Według oficjalnej wersji Turcji operacja "Szach Eufratu" zaczęła się 21 lutego o godz. 21.00 i zakończyła się 22 lutego o godz. 6.00. W tym czasie na terenie grobowca przebywało 40 żołnierzy tureckich. 572 żołnierzy wkroczyło na teren Syrii, mając wsparcie 39 czołgów i 57 pojazdów opancerzonych. Turcja oświadczyła też, iż poinformowała o akcji koalicję anty-IS, dokonującą w tym rejonie naloty oraz FSA. W oświadczeniu nie było mowy o YPG i kurdyjskich władzach Rożawy, które de facto kontrolują całą trasę wykorzystaną przez Turków. Ponadto, nową lokalizacją grobowca jest teraz wioska Ashme, również będąca pod kontrolą YPG. Natomiast według części mediów kurdyjskich, związanych z PKK, była to "wspólna operacja" armii tureckiej i YPG co brzmi sensacyjnie, gdyż jeszcze niedawno Erdogan twierdził, że YPG to "tacy sami terroryści jak IS". Jednak zdaniem moich źródeł z Rożawy YPG udzieliły jedynie ograniczonej czasowo zgody na przemarsz i relokalizację grobowca. Turcja jednocześnie prowadzi dość schizofreniczną politykę w stosunku do Kurdów turecko-syryjskich (związki i pokrewieństwo między Kurdami tureckimi i syryjskimi są tak duże, że stanowią oni de facto jedną grupę), z jednej strony podkreślając, iż proces pokojowy z PKK jest priorytetem polityki wewnętrznej rządu, z drugiej okazując wrogość YPG i utrzymując, iż sprawa Rożawy nie jest elementem procesu pokojowego. O ile wszystko wskazuje na to, iż operacja "Szach Eufratu" nie stanowi przełomu w stosunkach turecko-kurdyjskich to wiele wskazuje na to, iż wymuszona była zwrotem w relacjach Turcji z IS. Według moich informacji, po klęsce w Kobane i w związku z tym, iż Turcja pod wpływem nacisków USA i państw europejskich, zwiększyła kontrolę granicy, IS postanowiło zaatakować Turcję. Ewakuacja grobowca zabezpieczyła najsłabszy punkt Turcji ale zważywszy na to, iż ocenia się iż aż 3000 obywateli Turcji zaangażowało się po stronie IS to prawdopodobnie można się spodziewać aktywności terrorystycznej IS w Turcji, zwłaszcza, że 7 czerwca odbędą się wybory parlamentarne w Turcji, w których stawką jest zmiana konstytucji. W czasie operacji zginął jeden żołnierz turecki, jednakże Turcja oświadczyła, iż przyczyną był wypadek. Kurdowie jednak, wbrew temu co mówi rząd Davatoglu, utrzymują, iż doszło do starć między Turkami a IS. Natomiast władze Syrii zareagowały nerwowo, ale przewidywalnie, potępiając "agresję" i zapowiadając "poważne konsekwencje". Niemniej reżim syryjski nie jest obecny w tej części Syrii i kontroluje tylko około 20 km z 820-kilometrowej granicy syryjsko-tureckiej. Nie może zatem nic zrobić. Witold Repetowicz