W oświadczeniu Państwo Islamskie nazwało ich "żołnierzami kalifatu". Według dżihadystów, na wystawie w Garland w amerykańskim stanie Teksas "przedstawiono negatywne wizerunki Mahometa". Dwaj napastnicy podjechali pod budynek, w którym odbywał się i konkurs na karykaturę proroka Mahometa i otworzyli ogień w kierunku ochrony. Policjanci odpowiedzieli ogniem i zabili obu mężczyzn. Jednemu z nich, Eltonowi Simpsonowi, w 2010 roku prokuratura postawiła zarzut planowania podróży do Somalii z zamiarem przyłączenia się do dżihadu. Sędzia uznał jednak, że władze nie udowodniły mu winy i wymierzył mu wyrok w zawieszeniu tylko za okłamywanie agenta FBI. - Musimy prowadzić tę dyskusję, bo mamy problem z Islamem. Polega on na tym, że nie możemy mówić o samym problemie. Widzimy masowe rzezie chrześcijan w Iraku, Syrii, Nigerii, Kongu, w środkowej Afryce. Dżihad się wścieka, a my możemy mówić tylko o reagowaniu na fobie! To jakiś nonsens! Musimy dyskutować na ten temat - skomentowała zdarzenie Pamela Geller, organizatorka wystawy karykatur Mahometa.