- Większość z emigrujących dżihadystów to osoby zagubione, nie mogące odnaleźć się w rzeczywistości krajów zachodu. Są to często osoby mało wykwalifikowane, które należały do najniższej klasy społecznej. Chcą doświadczyć prawdziwego mistycyzmu religii, który nie jest dostępny w Europie. Odrzucają więc ubogie życie, by móc całkowicie oddać się swojej wierze. Emigrujący pochodzą między innymi z Francji, Niemiec, Belgii, czy Wielkiej Brytanii - tłumaczy ekspert ds stosunków międzynarodowych Alicja Gorzelec. Emigrują także kobiety - Kobiety potrzebne są głównie do propagandy i działań medialnych. Wiele z nich to żony bojowników, które są zafascynowane Państwem Islamskim - komentuje specjalista ds. bliskiego wschodu, dr Anna Baran. - Nie da się ukryć, że wyjeżdża ich coraz więcej. To efekt niesamowicie silnej manipulacji ze strony bojowników - dodaje dr Baran. Kalifat, który zagraża Europie Wyjeżdżający posiadają europejskie paszporty, więc w każdej chwili mogą powrócić i stać się podwójnie groźni. Uczą się działać nie tylko jako bojownicy ISIS, lecz także jak Europejczycy. Znają słabe strony krajów, z których pochodzą, co oznacza, że mogą w nie uderzyć ze zdwojoną siłą. Jednym z wielu przykładów brutalności europejskich dżihadystów w Państwie Islamskim, może być brytyjski raper, który brutalnie zamordował amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya. Bojownicy coraz częściej wracają do rodzimych miast. Co oznacza, że próbują rozszerzyć kalifat także na państwa Europy a następnie całego świata. W ostatnim czasie coraz częściej próbują narzucać tutaj swoje muzułmańskie prawa i nie przyjmują sprzeciwu. Mogą podejmować działania jak najbardziej radykalne, by tylko dopiąć swojego celu. Temat jest o tyle poważny, że był już wielokrotnie podejmowany na posiedzeniach NATO.