Skażone mięso znalazło się również w czterech austriackich sieciach handlowych. Każda ze zbadanych próbek nie nadawała się do spożycia. Kontrole Agencji Ochrony Srodowiska przeprowadzone u czterech producentów zaszokowały opinię publiczną i dowiodły wzrostu terapii antybiotykowej u drobiu hodowlanego. Mimo, iż od roku 2006 hodowcy nie mogą podawać antybiotyków jako stymulatorów wzrostu, a weterynarze mogą przepisywać lekarstwa tylko wówczas, kiedy zwierzęta są chore okazało się, że austriackie brojlery są dosłownie naszpikowane antybiotykami. W rezultacie tych praktyk, w mięsie drobiowym czterech sieci handlowych stwierdzono bez wyjątku zmutowane bakterie staphylococsus aureus (gronkowca złocistego) i escherychia coli (pałeczki okrężnicy) odporne na antybiotyki stosowane w leczeniu ludzi. Wywołują one u osób z osłabionym układem odpornościowym poważne problemy zdrowotne, jak zatrucia pokarmowe, zapalenie płuc, infekcje dróg moczowych i zakażenie skóry. Mięso drobiowe cieszy się w Austrii dużym popytem. Rocznie przeciętny Austriak zjada go około 30 kilogramów. Po ujawnieniu wyników kontroli mieszkańców Austrii ogarnęła panika. Agencja zaleciła spożywanie mięsa kurzego z farm ekologicznych i wystąpiła do ministerstwa gospodarki o surowe kary dla hodowców drobiu. Andrzej Niewiadowski, Wiedeń