Gunnlaugsson jest pierwszą polityczną ofiarą tak zwanej afery "Panama Papers". Z ujawnionych dokumentów jednej z panamskich kancelarii prawnych wynika, że premier Islandii w 2007 roku kupił wspólnie z żoną na brytyjskich Wyspach Dziewiczych firmę, która miała służyć do ukrywania milionowych inwestycji. Sam premier był formalnie współwłaścicielem firmy do końca 2009 roku, kiedy to pozbył się udziałów w spółce - za jednego dolara - na rzecz swojej małżonki. W "Panama Papers" pojawiają się też nazwiska prezydenta Rosji Władimira Putina, prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki oraz wielu znanych polityków, sportowców i celebrytów. Dymisji rządu domagały się tysiące Islandczyków, którzy zebrali się wczoraj przed siedzibą parlamentu w Reykjavíku. Aby zakończyć kryzys polityczny, premier Gunnlaugsson chciał rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów. Nie zgodził się na to jednak prezydent Islandii Olafur Ragnar Grimsson.