- Rząd sobie nie radzi, nie widać żadnej koncepcji, jaką ma w tej sprawie. A jednocześnie, niestety, rady kryzysowe, które były zwoływane - zresztą z mojej inicjatywy - przy premierze Donaldzie Tusku w tym sensie się nie sprawdziły, że premier oszukał nas wszystkich, upartyjnił te rady kryzysowe i zaczął je wykorzystywać w kampanii do Parlamentu Europejskiego - powiedział Palikot na konferencji prasowej w Gdańsku. Jego zdaniem szef rządu "nie zachował się tu jak mąż stanu, tylko partyjny lider". Palikot uważa, że takie dziedziny życia politycznego jak bezpieczeństwo i polityka zagraniczna nie powinny być "przedmiotem gry partyjnej". - Dlatego dziś tego typu narada jest potrzebna, a ona mogłaby się tylko odbyć z inicjatywy prezydenta jako rozszerzone posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Mam nadzieję, że do tego dojdzie. Polska musi dziś sobie realnie odpowiedzieć, co my chcemy w sprawie Ukrainy uzyskać - mówił szef Twojego Ruchu. Palikot przekonywał, że nasz kraj w wyniku sytuacji na Ukrainie oraz w związku sankcjami ze strony rosyjskiej ponosi wciąż straty gospodarcze. - Żadnej myśli w tym nie widać. Premier mówi, że podejmuje działania na rzecz wspólnej polityki energetycznej ze strony Unii Europejskiej wobec Rosji, że to ma być nasza odpowiedź na kryzys na Ukrainie - mówił lider Twojego Ruchu. Ocenił jednocześnie, że w polityce energetycznej polskiego rządu panuje chaos. Jako jeden z przykładów podał budowę elektrowni jądrowej w Polsce. - Rzekomo budujemy elektrownie atomowe, wydaliśmy na to ponad dwa miliardy złotych. Nie ma nigdzie żadnej zgody na ich lokalizacje. Społeczności lokalne są przeciwne i protestują. Atom nas uzależnia od Rosji, bo będziemy musieli kupować od niej uran - powiedział Palikot. Jak dodał, dyskusyjnym jest, czy energia jądrowa jest tańsza od np. odnawialnych źródeł energii. RBN to konstytucyjny organ doradczy prezydenta. W jej skład wchodzą marszałkowie obu izb parlamentu, premier, wicepremier, ministrowie spraw zagranicznych, obrony i spraw wewnętrznych, a także szefowie partii reprezentowanych w parlamencie.