Europoseł Marek Siwiec poinformował w piątek, że odszedł z SLD. Wśród powodów swej decyzji wymienił: politykę Sojuszu, która nie gwarantuje wyjścia z opozycji i brak współpracy z Aleksandrem Kwaśniewskim i Ruchem Palikota. Palikot poinformował w niedzielę, że jest umówiony na spotkanie z Markiem Siwcem w poniedziałek na godz. 18.30 w Warszawie. "Zaplanowaliśmy dwie godziny na to spotkanie, więc dosyć dużo. Rozmowa telefoniczna, która to poprzedzała była w bardzo dobrej atmosferze, więc spodziewam się, że jakieś ustalenia będą" - mówił dziennikarzom w Łodzi Janusz Palikot. Palikot chce, żeby to nie było "proste przejście Siwca z SLD do Ruchu Palikota". Jego zdaniem europoseł "nie wytrzymał tego paraliżu wewnątrz SLD, po roku czasu namawiania do zmiany taktyki". "Nie tylko on, bo tam tych ludzi, którzy są w SLD trochę rozgoryczeni tą sytuacją jest więcej. On postanowił pierwszy dać przykład takiego śmiałego działania, żeby potrząsnąć innymi i żeby to sfermentowało trochę głębiej niż tylko transakcja - przechodzi Siwiec, czy ktokolwiek inny do Ruchu Palikota" - ocenił Palikot. Podkreślił, że jest otwarty na to, żeby rozmawiać bardzo szeroko. "To nie musi być wyłącznie w formule Ruchu Palikota. Być może to jest okazja do tego, żeby przekształcić Ruch Palikota w jakąś większą formację, szerszą politycznie z dodatkowymi ludźmi, nie tylko Siwcem. Ale na pewno nie uda się tego zrobić w ciągu pierwszego, jutrzejszego spotkania" - zaznaczył lider RP. Zapowiedział, że będzie namawiał Siwca, aby przygotować kilkumiesięczny kalendarz działań na przyszły rok. "Tak to sobie wyobrażam, że przez te ileś miesięcy namawiamy inne osoby, przygotowujemy szersze założenia polityczne, programowe i personalne dla Ruchu Palikota i potem przekształcamy Ruch Palikota w coś większego niż jest dzisiaj. Jeśli taka jest intencja Marka Siwca, to ja jestem gotów do tego typu rozmowy i nie stawiam żadnych szczególnych warunków wstępnych" - dodał. Zaznaczył jednocześnie, że oczywiście musi to być oparte na bazie Ruchu Palikota. Jego zdaniem SLD zareagował na odejście Siwca dosyć "drażliwie i tak trochę wręcz agresywnie, tylko potwierdzając, że tam jest wciąż jakiś problem wewnętrzny". Przyznał, że od wielu miesięcy próbuje bezskutecznie namówić SLD na wspólne inicjatywy. "Uznaję, że trzeba po prostu spróbować coś zrobić obok SLD, z ludźmi z SLD, z ludźmi kiedyś z SLD, być może ze środowiskiem Aleksandra Kwaśniewskiego. Bo czekanie kolejny rok, aż się wreszcie w SLD to przełamie i zacznie się jakaś współpraca nie ma sensu. Czas ucieka, my musimy budować alternatywę dla PO-PiS, a tymczasem skrajna prawica zaczyna budować alternatywę dla PO-PiS, bo my drepczemy w miejscu" - ocenił Palikot. Przyznał, że jeszcze w grudniu jest umówiony na spotkanie z Aleksandrem Kwaśniewskim, które było zaplanowane zanim Marek Siwiec odszedł z SLD i - według Palikota - ten temat będzie przedmiotem rozmowy. "Tak się pomału jakoś coś z tego wszystkiego miejmy nadzieję urodzi" - podsumował. Podczas niedzielnego forum gospodarczego w Łodzi Ruch Palikota zaprezentował swój program gospodarczy dla małych i średnich przedsiębiorstw. Składa się on z 21 projektów ustaw, z których 12 jest już złożonych w Sejmie. "To ustawy, które mają pobudzić gospodarkę, przełamać kryzys i spowodować, że powstaną nowe miejsca pracy" - mówił lider RP. Program oparty jest - jak mówił Palikot - o trzy filary: niskie podatki, przyjazna administracja i gospodarka innowacyjna. Wśród projektów ustaw wymienił tj. obniżka ZUS o 30 proc. czy zmiana w ustawie o zamówieniach publicznych, aby nie tylko kryterium najniższej ceny, ale także jakości technologiczne oferty było kryterium rozstrzygającym. "Jest szereg innych propozycji: inkubatorów przedsiębiorczości, funduszy zalążkowych ułatwiających powstawanie nowych firm, praktyk rzemieślniczych, cała masa różnego rodzaju działań, które by spowodowały, że z całą pewnością kilkaset tysięcy miejsc pracy można by wygenerować" - ocenił. Palikot skrytykował także politykę zagraniczną rządu i brak promocji gospodarczej za granicą. Podkreślił, że Polska nie ma bezpośrednich połączeń np. z chińskim Szanghajem czy z indyjskim New Delhi, nie ma też przedstawicielstw handlowych w najszybciej rozwijających się krajach świata - Uzbekistanie, Kazachstanie czy Azerbejdżanie. "Ta nasza polityka zagraniczna cały czas jest oparta tylko na symbolach, gestach, dyskusjach" - mówił Palikot. Jego zdaniem trzeba kompletnie zmienić funkcję polityki zagranicznej i postawić nowego rodzaju zadania.