Bliski współpracownik Abbasa, Saeb Erekat, powiedział w poniedziałek, że przywódca Palestyńczyków podjął decyzję o zaproszeniu ekspertów ze Szwajcarii do siedziby władz Autonomii w Ramallah w celu zbadania szczątków Arafata. - Idziemy w kierunku ekshumacji - powiedział agencji Associated Press Erekat. Jego zdaniem szwajcarscy naukowcy będą mogli zbadać szczątki natychmiast po przybyciu na miejsce. Przeprowadzone w specjalistycznym laboratorium w Lozannie badania ubrań, które Arafat nosił przed śmiercią, wykazały podwyższoną zawartość radioaktywnej substancji, nie pozwalają jednak na postawienie ostatecznej diagnozy. Analizie poddano nie tylko odzież lecz także inne używane przez niego przedmioty. Abbas sygnalizował już w ubiegłym tygodniu swoją zgodę na ekshumację, pod warunkiem, że zgodzą się na nią religijne autorytety oraz rodzina Arafata. Został otruty? Za ekshumacją szczątków męża opowiedziała się wcześniej wdowa po Arafacie, Suha. Jej zdaniem zakłócenie spokoju zmarłego, zakazane w islamie, byłoby w tym przypadku prawdopodobnie uzasadnione, gdyż chodzi o wyjaśnienie zbrodni. Jak pisze AP, na ekshumację dał również zgodę jeden z czołowych muzułmańskich duchownych z Palestyny. Natomiast bratanek Arafata, Naser al-Kidawa zareagował chłodno na ten pomysł, sugerując jednak, że nie będzie sprzeciwiał się ekshumacji. - Zawsze uważaliśmy, że śmierć (Arafata) nie nastąpiła z przyczyn naturalnych i że przypuszczalnie został on otruty. Obecnie wszystkie przesłanki wskazują na to, że został otruty - powiedział al-Kidawa, kierujący obecnie Fundacją Jasera Arafata. Legendarny przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a w latach 1994-2004 prezydent Autonomii Palestyńskiej zmarł po długiej chorobie w listopadzie 2004 roku we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart. Jak pisała agencja dpa, już wtedy spekulowano o możliwości podania mu trucizny. Przyczyna śmierci pozostała niewyjaśniona. Zatrucia radioaktywną substancją nie brano wówczas pod uwagę. W roku 2006 w Londynie otruty został polonem 210 były funkcjonariusz KGB i FSB Aleksandr Litwinienko. Szkodliwą substancję podano mu prawdopodobnie w herbacie.