Rannych zostało też ośmiu innych Arabów, pracujących na budowie w mieście. Stan trzech z nich określono jako bardzo ciężki. Po palestyńskich atakach rakietowych w poniedziałek rzecznik armii izraelskiej ogłosił rejon pogranicza z Gazą "zamkniętą strefą wojskową". Jeszcze w sobotę władze Izraela zaleciły mieszkańcom terenów, znajdujących się w odległości do 20 kilometrów od obszaru Strefy Gazy, by pozostawali w pobliżu schronów, tak by mogli natychmiast skorzystać z nich w razie alarmu. Aszkelon leży w odległości 13 kilometrów w linii prostej od Strefy Gazy. O śmierci mężczyzny od palestyńskiej rakiety poinformował mer miasta Aszkelon Benny Waknin w izraelskiej państwowej rozgłośni radiowej. Jak podały izraelskie media, w kierunku Aszkelonu wystrzelone zostały w poniedziałek rano trzy pociski rakietowe typu Grad, które mają dalszy zasięg i siłę rażenia od palestyńskich rakiet Kasim, wystrzeliwanych głównie do tej pory w kierunku Izraela przez bojowników palestyńskich. Od rana w poniedziałek ze Strefy wystrzelono w sumie co najmniej dziesięć pocisków rakietowych. Celem ostrzału były przede wszystkim miasta Aszkelon i Sderot. Według palestyńskich źródeł medycznych w trwających od soboty izraelskich nalotach na Strefę Gazy zginęło 307 Palestyńczyków, a 1420 zostało rannych. W opublikowanym dzisiaj w Jerozolimie raporcie ONZ-owskiej agendy pomocowej UNRWA podano natomiast, iż liczba zabitych od soboty palestyńskich cywilów w Strefie wynosi nie więcej niż 51 ludzi. UNRWA oparła swój bilans na danych uzyskanych ze szpitali i ośrodków medycznych w Gazie.