Tłum składający się w znacznej części z kobiet i dzieci od trzech dni pozostaje w tunelu, prowadzącym do przejścia. Z jednej strony uciekinierzy są zablokowani przez bojówki Hamasu, które nie pozwalają im na powrót do Strefy, z drugiej zaś strony tłum blokują izraelscy żołnierze. Uciekinierom, koczującym w pozbawionym wentylacji i urządzeń sanitarnych tunelu, brakuje wody i żywności. Izrael zamknął przejście w czasie weekendu, nie wpuszczając uciekinierów ze Strefy Gazy, pragnących przedostać się na ziemie Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu Jordanu. Wyjątek uczyniono jedynie dla pięciu rannych, których przewieziono do szpitala na terenie Izraela. W środę na wniosek organizacji Lekarze na Rzecz Praw Człowieka izraelski Sąd Najwyższy ma podjąć decyzję w sprawie otwarcia Erezu i pomocy dla uchodźców. Organizacja Lekarze na Rzecz Praw Człowieka domaga się zgody władz na udzielenie pomocy medycznej ludziom, uwięzionym w tunelu na tym przejściu. Według jej ocen, w tunelu koczuje ponad 600 ludzi, w tym kilkunastu potrzebna jest natychmiastowa pomoc medyczna. Tymczasem w środę rano na Zachodnim Brzegu Jordanu, w rejonie miejscowości Kafr Dan niedaleko Dżeninu, izraelscy żołnierze usiłowali zatrzymać grupę bojowników palestyńskich. W strzelaninie, jaka wywiązała się na miejscu, zginęło dwu Palestyńczyków. Jednym z nich - według lokalnych źródeł - ma być dowódca lokalnego oddziału Islamskiego Dżihadu.