Izraelski Sąd Najwyższy na razie nie wydał wyroku w tej sprawie. "Chcemy odzyskać prawo do dostępu do miejsc świętych. W pozwie podkreślamy, że palestyńscy chrześcijanie mają ograniczony dostęp (do tych miejsc) w najświętszym dniu w roku, a jednocześnie Jerozolima jest miastem otwartym dla żydów, którzy obchodzą w tym samym okresie Paschę" - mówi w rozmowie z PAP przedstawiciel jerozolimskiej społeczności palestyńskich chrześcijan Jusef Daher. Daher jest sekretarzem centrum jerozolimskich zwierzchników chrześcijańskich Kościołów. W wydanym w niedzielę oświadczeniu prasowym centrum opisuje barierki i punkty kontrolne rozmieszczone przez izraelską policję przy bramach i w wąskich uliczkach Starego Miasta jako "dyskryminujące, rasistowskie" oraz jako "skumulowane w okresie świąt prześladowania" palestyńskich wiernych. Na Starym Mieście znajdują się najświętsze miejsca dla chrześcijan, żydów i muzułmanów. Bazylika Grobu Świętego z XII w. (na miejscu bazyliki cesarza Konstantyna z IV w.) jest położona w dzielnicy chrześcijańskiej, Ściana Płaczu (jedyny ocalały fragment Świątyni Jerozolimskiej) w żydowskiej, a meczety Al-Aksa i Kopuła na Skale (miejsce wstąpienia Mahometa do nieba) w muzułmańskiej. Ograniczenia dla miejscowych chrześcijan w dostępie do świętych miejsc zmieniają charakter świąt i lokalne tradycje - twierdzą Palestyńczycy. Przykładowo jedną z najważniejszych prawosławnych tradycji jest odbywająca się w Wielką Sobotę w bazylice Grobu Świętego ceremonia Cudu Świętego Ognia. Zgodnie z tradycją lokalna społeczność gromadzi się wówczas na dachu siedziby Prawosławnego Patriarchatu przylegającego do placu przed bazyliką, aby zrobić miejsce dla pielgrzymów uczestniczących w ceremonii. "Od setek lat czekamy w tym miejscu na święty ogień. Do 2005 roku nie mieliśmy problemu z dostępem do dachu, ale od dziewięciu lat izraelska policja ustawia barierki po drodze. Żeby dostać się na dach, chrześcijanie muszą przejść przez cztery barierki; żeby się dostać do bazyliki - przez kolejne trzy" - powiedział Daher. Utrudnienia dotykają szczególnie starszych osób i rodzin z dziećmi. "W zeszłym roku, na godzinę przed ceremonią, izraelska policja odcięła lokalnej społeczności dostęp do Starego Miasta i bazyliki" - twierdzi. Już w zeszłym roku podczas świąt palestyńscy chrześcijanie skarżyli się na obecność uzbrojonych izraelskich żołnierzy i policjantów w samej bazylice i na ich nieodpowiednie zachowanie: głośne rozmowy, śmiech, słuchanie muzyki i jedzenie. W złożonym pozwie domagają się, by sąd zabronił im wstępu do świątyni. Palestyńczycy z okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu potrzebują specjalnych przepustek, żeby móc odwiedzić Jerozolimę. Władze izraelskie co roku z okazji świąt wydają ograniczoną liczbę pozwoleń, a palestyńscy chrześcijanie skarżą się, że zazwyczaj tylko część członków rodzin dostaje zgodę na wjazd do Jerozolimy. "Wielkanoc to święto rodzinne. Jeśli na przykład tylko matka i jedno dziecko dostają pozwolenie, to rodzina, która chce spędzić święta razem, jest zmuszona zrezygnować z wyjazdu. Poza tym Izrael tradycyjnie w okresie żydowskich świąt, również Paschy, zamyka wszystkie przejścia z Zachodniego Brzegu. Nawet osoby z przepustkami nie będą mogły w tym okresie przyjechać do Jerozolimy" - dodaje Daher. Rzecznik izraelskiej policji Micky Rosenfeld w rozmowie z PAP nazwał skargi palestyńskich chrześcijan "niesłusznymi i nieścisłymi". "Podczas Wielkanocy i Paschy tysiące policjantów zostaną rozmieszczone na Starym Mieście" - poinformował. "Standardowe środki bezpieczeństwa zostaną zastosowane jak w poprzednich latach. Policja będzie na miejscu, żeby dopilnować, by setki osób przychodzących z różnych wejść mogły się dostać (na Stare Miasto)" - powiedział. Na terenach okupowanych przez Izrael od 1967 roku - na Zachodnim Brzegu, w Jerozolimie Wschodniej i Strefie Gazy - żyje ponad 51 tys. palestyńskich chrześcijan. Stanowią oni 1,37 proc. ludności palestyńskiej.