Rzecznik policji Micky Rosenfeld oświadczył, że protestujący zostali usunięci po decyzji sądu zezwalającej na taką akcję. Dodał, że podczas trwającej pół godziny akcji nie dokonano żadnych aresztowań i nikt nie został ranny. Namioty obozowiska pozostały na razie na miejscu. Natomiast według dziennika "Haarec", protestujących usunięto mimo tymczasowego zakazu izraelskiego Sadu Najwyższego. Obóz namiotowy, nazwany Bab al-Chams (Słoneczne wrota), był usytuowany między osiedlem Maale Adumim i Jerozolimą Wschodnią w miejscu nazwanym E1, w którym ma powstać kolejne osiedle osadników izraelskich na Zachodnim Brzegu. Władze ogłosiły wcześniej cały teren zamkniętą strefą wojskową. Jak powiedziała jedna z organizatorek obozu Abir Copty, miała to być pokojowa odpowiedź palestyńska na wciąż powstające nowe osiedla żydowskie na okupowanym Zachodnim Brzegu. Ponad 200 Palestyńczyków przebywających w obozie nie podporządkowało się wezwaniom izraelskim od jego opuszczenia. W sobotę wieczorem premier Izraela Benjamin Netanjahu, który prowadzi intensywną kampanię wyborczą przed zapowiedzianymi przedterminowymi wyborami, polecił siłom porządkowym zlikwidowanie obozu. - Od dziesiątków lat Izrael rzuca wyzwanie prawu międzynarodowemu budując nielegalne kolonie na zagrabionych terytoriach i burząc domy palestyńskie. Mamy prawo walczyć i żyć na naszej ziemi" - powiedział Abdullah Abu Rahmah, jeden z organizatorów protestu. Zdaniem 27-letniego Omara Hassana przybyłego z Ramalli "ta inicjatywa daje nam podstawy do optymizmu". - To nowa forma oporu, inna niż walka zbrojna czy rzucanie kamieniami" - dodał. Władze izraelskie ogłosiły wcześniej, że przystępują do budowy osiedla E1 po tym jak Zgromadzenie Ogólne przyznało w listopadzie ub. r. Autonomii Palestyńskiej status obserwatora, w istocie uznając ją za państwo. Zamiar budowy skrytykowali niektórzy sojusznicy Izraela, w tym Stany Zjednoczone. Według Palestyńczyków budowa osiedla E1 będzie poważnym ciosem dla ich aspiracji państwowych bowiem odetnie ono Wschodnią Jerozolimę od Zachodniego Brzegu. Aktywiści z wioski namiotowej powiedzieli, że na tym miejscu chcą zbudować osadę palestyńską.