Na razie informacji tej nie potwierdzili oficjalnie Izraelczycy. Rozmowy w egipskim kurorcie Taba zostały zawieszone wczoraj, po zamordowaniu na terytorium Autonomii dwóch Izraelczyków. Rabbo przyznał, że nie ma zbyt wielkich nadziei, by rokowania w Tabie przyniosły jakiś przełom. Jego zdaniem, Izraelczycy nie są skłonni do jakichkolwiek ustępstw, bo w Państwie Żydowskim trwa walka o władzę. Na początku lutego w Izraelu odbędą się przedterminowe wybory na nowego szefa rządu. Głównymi kandydatami są obecny premier Ehud Barak i lider prawicy, Ariel Szaron.