Hellas wypowiadał te słowa w momencie, gdy tysiące Palestyńczyków brało udział w pogrzebie palestyńskiego policjanta, który zabił izraelskiego żołnierza, ranił dwóch innych a następnie został zastrzelony. W trwającej już prawie dwa miesiące fali izraelsko-palestyńskiej przemocy zginęło około 240 osób, głównie Palestyńczyków. Nie ustają międzynarodowe wysiłki przywrócenia spokoju w regionie. Jutro na Bliski Wschód z kolejną misją mediacyjną ma powrócić wysłannik amerykańskiego prezydenta Dennis Ross. Dziś z kolei sytuacja na terenach Autonomii będzie tematem rozmów byłego prezydenta Izraela Ezera Weizmana z prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem.