- Uwolniliśmy przedstawiciela władz i jego sześciu ochroniarzy w zamian za naszych dwóch kolegów - powiedział rzecznik talibów. Syed Mohammad Jawed zarządzający dystryktem Malakand, do którego należy dolina Swat, potwierdził uwolnienie urzędnika i jego ochroniarzy, nie chciał jednak komentować wymiany. Rząd stara się zaprowadzić w dolinie Swat pokój, oferując możliwość wprowadzenia tam prawa koranicznego - szariatu. Porwany - zidentyfikowany jako Khushal Khan - znajdował się w drodze do głównego miasta doliny Mingory, gdzie miał negocjować sprawy rozejmu. Talibowie uprowadzili go niedzielę, po tym jak dzień wcześniej w Peszawarze aresztowano ich dwóch towarzyszy. Według nich aresztowania te naruszyły warunki 10-dniowego zawieszenia broni zawartego 15 lutego. Rząd i radykalny duchowny Maulana Sufi Mohammad uzgodnili, że w dolinie Swat i jej okolicach zostanie wprowadzone prawo islamskie, jeśli duchownemu uda się przekonać talibów, by zaprzestali walk. Rząd poinformował w sobotę, że udało mu się zawrzeć "stałe zawieszenie broni" jednak przywódca talibów, który jest zięciem Sufiego Mohammada oświadczył, że decyzja dotycząca rozejmu zostanie ogłoszona po wygaśnięciu tymczasowego zawieszenia broni w tym tygodniu. Poważne zastrzeżenia Waszyngtonu w tej kwestii chce rozwiać pakistański minister spraw zagranicznych Shah Mehmood Qureshi, który w poniedziałek udał się do Waszyngtonu na konsultacje z przedstawicielami USA i Afganistanu dotyczące bezpieczeństwa w regionie. W walkach w dolinie Swat, które rozpoczęły się w połowie 2007 roku zginęło około 1,2 tys. osób, a od 250 do 500 tys. uciekło z tego obszaru.