Budynek był postawiony nielegalnie w mieszkaniowej dzielnicy pakistańskiego miasta. Władze zamykały już wcześniej zakład, produkujący m.in. szczepionki weterynaryjne, ale za każdym razem wznawiał on produkcję - poinformował przedstawiciel miejscowych władz. Mieszkańcy relacjonowali, że właścicielem fabryki był jeden z lokalnych polityków, który używał swoich wpływów, by wznawiać pracę zakładu mimo skarg mieszkańców. Według agencji Reutera, zawaliła się nie tylko fabryka, ale także dwa sąsiadujące z nią budynki. Służby ratunkowe miały problem z doprowadzeniem na miejsce katastrofy ciężkiego sprzętu, bo uliczki w tej okolicy są bardzo wąskie. Rzecznik rządowych służb ratunkowych Karamat Ali oświadczył, że wśród trzech ofiar śmiertelnych jest 10-letni chłopiec; z gruzowiska uratowano dotychczas 13 osób. Zdaniem Alego w chwili wypadku w fabryce pracowało 17 kobiet i 45 mężczyzn. Bilans ofiar śmiertelnych może wzrosnąć - zastrzegł. Inny przedstawiciel ekip ratunkowych Mohammed Aamir powiedział agencji AFP, że według pierwszych ustaleń w zakładzie znajdowało się ponad 100 osób. Normalnie pracuje tam ok. 150 ludzi - twierdzą świadkowie.